Prawo gry w mistrzostwach ME wywalczą dwie najlepsze reprezentacje, którym przyjdzie rywalizować w grupie 3. Selekcjoner Słowenii nie załamuje rąk po wynikach losowania eliminacji.
- Mogło być lepiej, ale także gorzej. Oczywistą sprawą jest to, że w grupie najsilniejsi są Polacy - powiedział słoweńskim mediom trener Zvonimir "Noka" Serdarušić.
Kapitan ekipy z Bałkanów uważa nawet, że pokonanie Polaków w kwalifikacjach jest realne, choć z drugiej strony nie można się dać zaskoczyć słabszym przeciwnikom.
- Naszym zasadniczym celem jest udział w mistrzostwach Europy. Stać nas na 2. miejsce w grupie, choć możemy w niej triumfować. Oczywiście Słowenia i Polska to faworyci. Pozostałe dwa zespoły są słabsze, lecz nie oznacza to, że należy je lekceważyć. Jednak jestem pewien, iż nasza drużyna jest lepsza od Ukrainy bądź Portugalii - stwierdził szczypiornista Uroš Zorman.
Natomiast z szacunkiem o podopiecznych Bogdana Wenty wypowiedział się dyrektor drużyny narodowej Słowenii.
- Wyniki losowania są interesujące oraz atrakcyjne. We wszystkich meczach będziemy musieli być skoncentrowani na 120 procent, gdyż mamy bardzo mocnych rywali. Polska nie wymaga komentarza, ponieważ wiemy, co ona znaczy w światowej piłce ręcznej. Reprezentanci tego kraju grają w Niemczech, które mają najsilniejszą ligę. Ukraińcy chcą powrócić na europejskie salony. Zmierzyliśmy się z nimi w kilku spotkaniach w ramach preeliminacji. Posiadają oni młody, głodny sukcesów zespół [...]. Portugalię również stać na dużą niespodziankę [...]. Jeśli nie zakwalifikujemy się na ME, to będzie to mała katastrofa - wyraził swoje zdanie Roman Pungartnik.