Bogdan Kowalczyk: Byliśmy o klasę słabsi

- Na tę chwilę jesteśmy niestety drużyną co najmniej o klasę słabszą od Vive - mówił po niedzielnym spotkaniu w Kielcach szkoleniowiec Azotów, Bogdan Kowalczyk. Jego zespół nie miał w dwóch pierwszych spotkaniach półfinału play-off żadnych szans z mistrzem Polski.

Puławianie awansując do najlepszej czwórki w kraju, która walczy o medale, już osiągnęli historyczny sukces. Przed spotkaniami w Kielcach mało kto spodziewał się, że drużyna Bogdana Kowalczyka może pokrzyżować plany Vive Targom Kielce. Zespół z Lubelszczyzny wyraźnie przegrał obydwa spotkania, a szczególnie w pierwszym z nich, ich gra nie była najlepsza. - Wiedzieliśmy, że osiągnąć korzystny wynik w Kielcach będzie niezwykle trudno. Powiedziałbym nawet, że to nierealne. Na tę chwilę jesteśmy niestety drużyną co najmniej o klasę gorszą od Vive - mówi Kowalczyk.

Jego drużyna kompletnie nie mogła znaleźć recepty na twardą obronę mistrzów Polski, a z bardzo dobrej strony pokazał się tylko najlepszy strzelec Azotów Wojciech Zydroń, który... do samego końca nie był pewny występu w spotkaniach. - Kadry obydwu zespołów nawet nie ma co porównywać. Nasz najlepszy strzelec (Wojciech Zydroń przyp.red) nie łapał się w 20 osobowym składzie Vive. To o czymś świadczy... Niemniej dziękuję chłopakom za walkę, bo walczyli na tyle, na ile potrafili. Ubolewam tylko, że nie ma szans, aby toczyć z kielczanami wyrównanych bojów - dodaje Kowalczyk.

Komentarze (0)