Final Four Ligi Mistrzów: Bez niespodzianki - relacja z meczu Chekhovskie Medvedi - FC Barcelona

W spotkaniu pomiędzy Czechowskimi Niedźwiedziami a FC Barceloną górą była drużyna z Hiszpanii, która została pierwszym finalistą Final Four Ligi Mistrzów, rozgrywanym w niemieckiej Kolonii, pokonując rosyjską ekipę 34:27 (17:11).

Początek spotkania był bardzo nerwowy w wykonaniu obu ekip. Świetną interwencją po rzucie Dmitri Kovaliova, prawo skrzydłowego Czechowskich Niedźwiedzi, popisał się bramkarz Blaugrany Daniel Sarić. Wynik spotkania otworzył w 3 minucie Siarhei Rutenka. Po chwili wyrównał obrotowy Czechowskich Niedźwiedzi Mikhail Chipurin. W 5 minucie na 3:1 podwyższył były gracz rosyjskiej ekipy, obecnie gracz Barcelony - Konstantin Igropulo. Przy stanie 4:1 dla Barcelony rzut karny wykonywany przez Timura Dibirova obronił ponownie Daniel Sarić. W 10 minucie meczu prowadzenie Barcelony wynosiło 7:4. Rosjanie mieli problem ze zdobywaniem bramek przy wysokiej obronie drużyny ze stolicy Katalonii. Po faulu na Chipurinie na ławkę kar został odesłany Carlos Prieto. Chwilę później rzut karny dla Rosjan wykorzystuje Vasili Filipov i w 13 minucie spotkania na tablicy był wynik 8:5 na korzyść Barcelony.

W 15 minucie spotkania najpierw świetna interwencja w bramce Daniela Saricia - w skutek tego szybko wyprowadzony atak Barcelony, który na bramkę zamienił Daniel Sarmiento, a trener rosyjskiej ekipy przy stanie 9:5 poprosił o czas. Gra Czechowa bardzo szarpana, w dodatku nie poukładana. Rosjanie nie potrafili znaleźć recepty na dobrze funkcjonującą obronę Barcelony, która co chwilę zmieniała system obrony z 5:1 na 4:2 następnie na płaskie 6:0. Kompletnie niewidoczni byli rozgrywający Czechowskich Niedźwiedzi. 20 minuta spotkania to prowadzenie Barcelony 12:7. Na boisku pojawił się Iker Romero, który zastąpił Siarheia Rutenkę na lewym rozegraniu. Po dobrej obronie bramkarza rosyjskiej ekipy Olega Gramsa kontrę wyprowadzili Rosjanie, a bramkę zdobył Timur Dibirov. Na 5 minut przed końcem pierwszej połowy 15:10 prowadziła Barcelona. Daniel Sarić obronił w pięknym stylu rzut karny Filipova na piętnaście sekund przed końcem pierwszej części gry. Zaraz po tym trener Barcelony poprosił o czas by ustawić kolejną akcję, jednak nie przyniosła ona bramki. Po pierwszej części spotkania prowadzenie Barcelony 17:11.

Barcelona nie pokazała nic wielkiego - jej prowadzenie to w dużej mierze błędy Rosjan w obronie i ich niemoc w ataku. Nie bez znaczenia jest tu również liczba strat, która do przerwy wynosiła 6:3 na korzyść Rosjan.

Druga część meczu zaczęła się od obrony Olega Gramsa rzutu z kontry Konstantina Igropulo, który chwilę później został odesłany na ławkę na 2 minuty. Rosjanie nie wykorzystali bardzo dobrej gry ich bramkarza. W 35 minucie po bramkach Filipova i Dibirova przewaga Barcelony stopniała do 4 trafień - 18:14. W sytuacji sam na sam z Victorem Tomasem lepszy okazał się Grams! W odpowiedzi z 9 metra po potężnym rzucie bramkę zdobył kompletnie niewidoczny Sergiej Shelmienko. W 40 minucie karnego na bramkę zamienił niezawodny w tym meczu Juanin Garcia i Barca prowadziła 20:16. Za obronę w kole rzut karny dla Czechowskich Niedźwiedzi wykorzystuje Alexei Kamanin. Dwoma pięknym akcjami popisują się Rosjanie. Najpierw "wrzutkę" wykorzystał Filipov, którego obsłużył Kamanin, a później w ten sam sposób po podaniu Kovaliova bramkę zdobył Dibirov i w 43 minucie było już tylko 22:20 dla Barcelony! Bramki zdobyte z kontry prez Rubena Garabaye i Juanina Garcię zwiększyły przewagę Barcelony do pięciu trafień - (45' 25:20). Na kwadrans przed końcem o czas poprosił Vladimir Maximov. Dziesięć minut przed końcem spotkania Barcelona prowadziła 27:22. Na potwierdzenie niemocy rosyjskiego zespołu bo kolejnej ładnej interwencji ich bramkarza obrońcy nie potrafili zebrać piłki. Dwie minuty kary dostał filar obrony Barcelony - Magnus Jernemyr jednak z 2 linii przy grze w przewadze myli się Alexei Rastvortsev, którego rzut obronił Sarić.

W 56 minucie Barcelona prowadzi 31:26 i stało się jasne, że awansu do finału nie zaprzepaści. Na boisku przy gromkich brawach został powitany David Barrufet - legenda Barcelony. Dla uspokojenia emocji i odpoczynku o czas dla swojego zespołu poprosił Xavi Pascual. Ostatecznie Barcelona wygrała spotkanie 34:27.

Od początku spotkania Katalończycy narzucili swój styl gry i zdobyli sporą przewagę 4-5 bramek której nie oddali już do końca spotkania. Zwycięstwo Barcelony było w pełni zasłużone zostając pierwszym finalistą Ligi Mistrzów w sezonie 2009/2010, lecz wynik nie do końca odzwierciedla poczynania na boisku.

Chekhovskie Medvedi - FC Barcelona 27:34 (11:17)

Chekhovskie Medvedi: Kovaliov 2, Kamanin 2, Shelmienko 2, Chipurin 5, Dibirov 5, Rastvorstev 1, Ivanov 1, Starykh 2, Filipov 7.

FC Barcelona: Nagy 3, Hansen 2, Tomas 2, Garcia 8, Sarmiento 3, Rocas 1, Garabaya 3, Romero 1, Rutenka 4, Igropulo 2, Noddesbo 5.

Komentarze (0)