Jeśli taka tendencja się utrzyma, to drużynę Politechniki Koszalińskiej trzeba będzie uzupełnić juniorkami. To z kolei nie wróży temu zespołowi niczego dobrego, jeśli chciałby on uniknąć walki o utrzymanie.
Z koszalińską drużyną rozstał się jak dotąd trener Roman Jezierski oraz rozgrywająca Justyna Łabul, która przeszła do EKS Start Elbląg. Z powodu przerwy macierzyńskiej zespołowi nie pomoże w przyszłym sezonie również Wioleta Janaczek. Prawdopodobnie z Koszalina odejdą także Jagoda Olek, Marta Szostakowska oraz przymierzana do SPR-u Lublin Kamila Całużyńska.
Na tym jednak nie koniec osłabień koszalinianek. W barwach Politechniki możemy już nie zobaczyć obrotowej Marty Goraj oraz trzech skrzydłowych: Dagmary Zaniewskiej, Katarzyny Cieśli i Natalii Borowskiej.
W tej sytuacji, jeśli Politechnika nie zostanie wzmocniona, klub będzie musiał prawdopodobnie sięgnąć po juniorki, które uzupełnią skład pierwszego zespołu. Wprawdzie młodych, zdolnych zawodniczek w Koszalinie nie brakuje, przykładem może być młodzieżowa reprezentantka Polski, leworęczna rozgrywająca Malwina Leśkiewicz, ale trudno w związku z tym powiedzieć o jakie cele będą walczyły "Akademiczki" w następnym sezonie.