Zoltán Heister (selekcjoner Słowacji): Jestem względnie zadowolony, mogło być też gorzej. Większość drużyn, oprócz Szwecji, chciałem mieć w grupie. Sądzę, że faworytami będą gospodarze turnieju, łatwymi rywalami nie są również Polacy. Będziemy walczyć o 3. miejsce, gwarantujące awans do kolejnej rundy, z Argentyną i Koreą Południową. Jednak nie oznacza to jednak, iż w pojedynkach ze Szwecją oraz biało-czerwonymi nie postaramy się o dobry wynik. W chwili obecnej na papierze wygląda tak rozłożenie sił w grupie. Przeciwników już znamy, teraz zależy od nas, jak sobie z nimi poradzimy. Mogę ujawnić, iż oprócz Szwedów, którzy wystąpią przecież u siebie, nie chciałem ponadto Norwegów, gdyż ich gra nam nie leży.
Richard Štochl (bramkarz reprezentacji Słowacji): Losowanie było dla nas udane. Myślę, że możemy być zadowoleni. Faworytami są Szwedzi i Polacy, lecz według mnie stać nas na to, aby sprawić trudności również silniejszym rywalom. Koreańczyków oraz Argentyńczyków zdołaliśmy pokonać już na poprzednich mistrzostwach świata w Chorwacji. Z tego powodu sądzę, że jesteśmy w stanie awansować do następnej rundy. Na mundialu nie możemy nikogo zlekceważyć. Przyznam się, iż odgadnąłem dwóch naszych grupowych przeciwników - Koreę Południową oraz Polskę.
Radoslav Antl (skrzydłowy Słowacji): Mogło być gorzej. Faworytami są Polacy, którzy na poprzednich mistrzostwach świata, ale też Europy dotarli do półfinału - oraz gospodarze imprezy, Szwedzi.