Turniej zakończony dosyć niespodziewanym zwycięstwem NMC POWEN-u Zabrze był debiutem Tadeusza Jednoroga przed głogowską publicznością. Kibice pozytywnie komentowali poczynania nowego zespołu. Trener nie był aż takim optymistą. - Nie do końca jestem zadowolony. Moje niezadowolenie nie wynika z tego jaki osiągnęliśmy wynik, ale raczej z faktu, że przed nami jeszcze tyle pracy. Pracy, która polega przede wszystkim na poskładaniu przecież zupełnie nowego zespołu - powiedział Tadeusz Jednoróg.
Szkoleniowiec wskazuje na fakt znacznego przemeblowania drużyny. - W Chrobrym było 18 zawodników, z czego pozostało zaledwie 8. Poskładać to wszystko nie jest łatwym zadaniem - podkreślił.
Pytany czy widzi w swoim zespole osobę, która może stać się liderem nie ma wątpliwości. - Myślę, że są zawodnicy, którzy mają takie predyspozycje. Wiem, że są w stanie pociągnąć grę całego zespołu i wziąć na siebie ciężar zdobywania bramek w trudnych momentach.
Przed drużyną Chrobrego kolejne pojedynki sparingowe, które powinny scementować ekipę. - Jedziemy na kolejny turniej, tym razem do Dzierżoniowa. Chcemy poprawić elementy, które nie funkcjonowały najlepiej, przede wszystkim komunikację w obronie i atak pozycyjny. Zaangażowania i chęci do pracy nam nie brakuje i na pewno nie zabraknie- zadeklarował trener.
W trakcie spotkania z Miedzią Legnica niejednokrotnie dochodziło do nerwowych sytuacji. W pewnym momencie, widząc nieporadność sędziów, którzy nie reagowali na agresywną grę, głogowski szkoleniowiec z impetem cisnął notesem o parkiet. - Fizjoterapeuta za ciężko pracuje, aby można było stracić to wszystko nad czym pracuje się przez wiele tygodni. Sędziowie trochę nie zapanowali nad wydarzeniami na boisku. I wcale nie uważam, że tylko jeden zespół grał zbyt twardo. Obie drużyny nie szczędziły sobie razów i okładały się po równo. Nikomu nie są potrzebne ciężkie kontuzje. Zwyczajnie szanujmy swoje zdrowie - podsumował Tadeusz Jednoróg.