Szczypiorniści na start! - zapowiedź 1. kolejki PGNiG Superligi Mężczyzn

104 dni - dokładnie tyle trwała międzysezonowa przerwa w najwyższej klasie rozgrywkowej mężczyzn w Polsce. Jak poszczególne kluby ją spożytkowały? Czy należycie ją przepracowały? Tego zapewne dowiemy się dopiero po kilku kolejkach. W lidze doszło do kilku ciekawych transferów i zmian. Niektóre z nich cieszą niemal każdego kibica w Polsce. Mowa tu o "zakontraktowaniu" tytularnego sponsora ligi, spółki Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo. Zdecydowano się również na zmianę nazwy z Ekstraklasy na Superligę. Zatem zaczynamy!

W tym artykule dowiesz się o:

Vive Targi Kielce - Zagłębie Lubin - 4 września, godz. 14:45

Pierwsze spotkanie nowego sezonu odbędzie się w Kielcach. Tam miejscowe Vive Targi podejmą ekipę lubińskiego Zagłębia. Oczy większości fanów w Polsce będą zwrócone właśnie na kielecką Halę Legionów. Dlaczego? Otóż transmisję ze spotkania otwierającego nowy sezon zaplanował Polsat Sport. Sam mecz natomiast, ma tylko jednego faworyta. Bo chociaż zmieniła się nazwa, zmienił się sezon, to siła kieleckiego giganta raczej nie uległa gruntownym przemianom. A jeśli nawet, to na lepsze (silniejsze). Dlatego trzeba przyznać, że Zagłębie ma ogromnego pecha, na inaugurację trafiając właśnie na kielczan. Można się przekomarzać, że Dolnoślązacy solidnie przepracowali okres przygotowawczy i są gotowi podjąć się każdego wyzwania. Jednak - z całym szacunkiem - nie mają chyba większych szans w starciu z Vive. Ktoś niezorientowany mógłby stwierdzić, że zespół mistrzów Polski przechodził ostatnio przez spore problemy, m.in. z Markiem Bultem czy Michałem Adamuszkiem. I naprawdę trudno się z tym nie zgodzić! Jednakże są to kłopoty, które chciałby mieć chyba każdy klub, bowiem to typowe "problemy bogactwa".

Tak było w poprzednim sezonie:

Vive Targi Kielce - Zagłębie Lubin 42:24 (21:12)

Zagłębie Lubin - Vive Targi Kielce 29:36 (15:15)

Azoty Puławy - Chrobry Głogów - 4 września, godz. 18:00

Chrobry Głogów podwójnie skorzystał na wycofaniu się Śląska Wrocław z rozgrywek. Oczywiście, gdyby nie rozpad piętnastokrotnych mistrzów Polski, głogowianie w ogóle by w Superlidze nie występowali. Ponadto szeregi Chrobrego zasiliła trójka byłych zawodników (Rafał Stachera, Mateusz Frąszczak i Paweł Piętak) i trener (Tadeusz Jednoróg) z Wrocławia. Oba zespoły w przedsezonowych sparingach spisywały się dość przeciętnie, dlatego można pokusić się o stwierdzenie, że pod względem siły są bardzo do siebie podobne. Azoty miało poważny problem z kontuzjami, ale powoli kolejni szczypiorniści wracają do pełni zdrowia. Ponadto puławianie w zeszłym sezonie zajęli czwarte miejsce, a głogowianie z ligi spadli. To wszystko sprawia, że minimalnym faworytem są zawodnicy z Puław. Jednak należy zwrócić uwagę, że w zeszłym sezonie Azoty również dwukrotnie były faworytem meczów z Chrobrym, a dwukrotnie... przegrali. Czyżby głogowianie mieli patent na Wojciecha Zydronia i spółkę?

Tak było w poprzednim sezonie:

Chrobry Głogów - Azoty Puławy 30:28 (15:10)

Azoty Puławy - Chrobry Głogów 21:28 (9:12)

BRW Stal Mielec - Nielba Wągrowiec - 4 września, godz. 19:00

Ekstraklasa, a właściwie Superliga, powraca do Mielca! Po degradacji mielczanie wzięli się ostro do roboty, zdominowali rozgrywki pierwszej ligi i powrócili do najwyższej klasy rozgrywkowej. Na "dzień dobry" spotykają się z Nielbą Wągrowiec - zespołem, który w zeszłym sezonie stwarzał problemy każdemu i nigdy nie poddał się bez walki. Wągrowczanie bardzo dobrze wypadli w przedsezonowych sparingach, jednak gry kontrolne a spotkania ligowe to dwie różne sprawy. Za Stalą z pewnością przemawia przewaga własnego parkietu, a i doświadczenia nie powinno jej zabraknąć. Trudno wyrokować, kto jest faworytem sobotniego starcia, ale emocje w Mielcu gwarantowane. Na papierze silniejsza jest Nielba, ale beniaminek Superligi będzie chciał już w pierwszej kolejce pokazać, że nie będzie "chłopcem do bicia".

Tak było w poprzednim sezonie:

zespół Stali jest beniaminkiem tego sezonu

Reflex Miedź Legnica - AZS AWF Gorzów Wlkp. - 4 września, godz. 19:30

Właściwie można przypuszczać, że w tym spotkaniu faworyt jest jeden. Oczywiście, legniczanie będą tonowali nastroje, ale nie można ukrywać, że są zespołem silniejszym niż Akademicy. Po wygranych barażach z Chrobrym Głogów i awansie do Superligi, Miedź pozyskała kilku zawodników, którzy będą solidnymi wzmocnieniami. Mowa tu głównie o byłych zawodnikach Śląska Wrocław. Do Legnicy przyszli bowiem Artur Banisz, który potrafi bronić wręcz fenomenalnie, doświadczony Grzegorz Garbacz oraz młody Adam Świątek. Szczególnie Świątek imponuje swoimi niesygnalizowanymi rzutami z drugiej linii. Beniaminek z Dolnego Śląska został nazwany w mediach trzecią siłą polskiego handballa, jednak na takie określenia chyba jeszcze zbyt wcześnie. Z kolei gorzowianie też będą chcieli zawalczyć o punkty na inaugurację, tym bardziej, że niewielu na nich stawia. Miedź jest silna, ale przecież i gorzowianie nie znaleźli się przypadkiem w Superlidze. Szykuje się kolejne ciekawe widowisko.

Tak było w poprzednim sezonie:

zespóły Miedzi i AZS AZF są beniaminkami, a w zeszłym sezonie się nie spotkały.

MMTS Kwidzyn - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski - 5 września, godz. 14:45

Ekipa z Kwidzyna była największym zaskoczeniem zeszłego sezonu. W półfinale postawiła się płockiej Wiśle, a w finale niewiele ustępowała Vive Kielce. Jednak od tamtego czasu nieco się w Kwidzynie zmieniło. Do Kielc odszedł niekwestionowany lider Michał Adamuszek (choć pojawiają się informacje o powrocie zawodnika na zasadach wypożyczenia), a jeszcze nie tak dawno zespołowi groziło wycofanie się z ligi. Po uporaniu się z tymi problemami kwidzynianie rozpoczynają walkę o powtórzenie wyniku sprzed roku, jednak o to będzie ciężko. Piotrkowianin tymczasem w przerwie między sezonami solidnie się wzmocnił, przynajmniej jeśli chodzi o ilość zawodników. A jak to będzie z jakością, przekonamy się niebawem. W sparingach wyglądało to całkiem przyzwoicie, dlatego w Piotrkowie mogą spać spokojnie.

Tak było w poprzednim sezonie:

Piotrkowianin Piotrków Tryb. - MMTS Kwidzyn 32:36 (15:18)

MMTS Kwidzyn - Piotrkowianin Piotrków Tryb. 38:26 (21:11)

Warmia Anders Group Społem Olsztyn - Orlen Wisła Płock - 5 września, godz. 18:30

W obu zespołach doszło do sporych zmian przed rozpoczynającym się sezonem. I nie chodzi tylko o nazwy drużyn. Klub z Płocka od tego sezonu będzie występował z Orlenem w nazwie, co chyba nie do końca podoba się kibicom. Oprócz tego w Wiśle zaszły spore zmiany, m.in. sekcja piłki ręcznej zaczęła działać samodzielnie i wedle zapowiedzi, wszystko zmienia się na lepsze. A jakie będzie miało to przełożenie na wyniki w tym roku? To już zweryfikują parkiety. Niemniej jednak płocczanie w sparingach prezentowali się bardzo dojrzale i pokazywali, że są drużyną z prawdziwego zdarzenia. Aczkolwiek zdarzały się im spore momenty dekoncentracji i właściwie w tych chwilach słabości cała nadzieja olsztynian. Tymczasem w Olsztynie doszło do roszad, które powinny przypaść fanom do gustu. Powrócono bowiem do "starej" nazwy, jaką jest Warmia. Niestety, sama nazwa nie gra. Warmia dobrze prezentowała się w sparingach, ale czy to starczy na zdeterminowaną Wisłę Płock?

Tak było w poprzednim sezonie:

Traveland Społem Olsztyn - Wisła Płock 26:34 (11:14)

Wisła Płock - Traveland Społem Olsztyn 32:20 (14:8)

Wyniki wszystkich spotkań PGNiG Superligi Mężczyzn będzie można śledzić "na żywo" na łamach portalu SportoweFakty.pl RELACJE LIVE Z PIŁKI RĘCZNEJ - KLIKNIJ TUTAJ

Źródło artykułu: