Vive pokonało Zagłębie na inaugurację - relacja z meczu Vive Targi Kielce - MKS Zagłębie Lubin

W meczu inaugurującym rozgrywki PGNiG Superligi, Vive Targi Kielce pokonało przed własną publicznością MKS Zagłębie Lubin 40:31. Zwycięstwo nie przyszło kielczanom łatwo. Miedziowi przez większą część meczu prowadzili wyrównana walkę. Decydujące okazało się ostatnie 20 minut spotkania. Znakomitą formą strzelecką popisał się skrzydłowy lubinian, Bartłomiej Tomczak.

Łukasz Wojtczak
Łukasz Wojtczak

O tym, że kieleccy kibice z utęsknieniem czekali na pierwszy mecz swojej drużyny, świadczy efektowna oprawa przygotowana przez fanów "żółto-biało-niebieskich", zaprezentowana tuż po rozpoczęciu sobotniego pojedynku. Chwilę wcześniej licznie zgromadzeni w Hali Legionów kieleccy fani, gorąco przywitali najnowszy "nabytek" swojej drużyny, Michała Jureckiego.

Trener Bogdan Wenta od początku delegował na plac gry swoich najlepszych zawodników. W bramce stanął Marcus Cleverly, na skrzydłach pojawili się Mirza Dżomba i Witalij Nat, na kole Rastko Stojković, a na rozegraniu Tomasz Rosiński, Mariusz Jurasik i Michał Jurecki. Wszyscy, którzy spodziewali się łatwego zwycięstwa kielczan, mogli być srogo zawiedzeni, zwłaszcza w pierwszej połowie. Zagłębie zagrało bardzo odważnie, bez respektu dla faworyzowanych gospodarzy. Wynik meczu już w pierwszej minucie otworzył Bartłomiej Tomczak. Jak się później okazało była to pierwsza z jedenastu bramek rzuconych w tym spotkaniu przez skrzydłowego "Miedziowych", który był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem na parkiecie. Po 5 minutach gry i bramce Witalija Nata, na tablicy wyników był remis 4:4. Chwilę później Bartłomiej Tomczak ponownie wyprowadził gości na prowadzenie. Kielczanie nie byli w stanie wyrównać aż do 16 minuty, kiedy bramkę na 11:11 zdobył Rastko Stojković. Końcówka pierwszej połowy należała już jednak do gospodarzy. Na trzy minuty przed końcem, po efektownym kontrataku i bramce Patryka Kuchczyńskiego, który zastąpił słabo spisującego się na prawym skrzydle Mirzę Dżombę, kielczanie prowadzili już 17:15. Wówczas trener gości Jerzy Szafraniec poprosił o czas. Niewiele to jednak pomogło i po dwóch kolejnych bramkach Kuchczyńskiego, Vive schodziło na przerwę z dwubramkową przewagą (19:17).

Druga połowa rozpoczęła się od celnego rzutu Michała Jureckiego, jednak "Miedziowi" szybko odpowiedzieli trafieniem Piotra Obrusiewicza. Początek znów zapowiadał wyrównaną walkę. W 34 minucie przewaga kielczan stopniała już tylko do jednej bramki (21:20). Dopiero wtedy kielczanie włączyli przysłowiowy "drugi bieg". Po 41 minutach gry mistrzowie Polski wyszli na pięciobramkowe prowadzenie (28:23). Przewaga gospodarzy rosła z minuta na minutę. Na 12 minut przed końcem, przy stanie 33:26 dla Vive, trener Szafraniec był zmuszony ponownie poprosić o czas. Przez kolejne 9 minut goście nie byli w stanie rzucić ani jednej bramki. Strzelecką niemoc przyjezdnych w 57 minucie przełamał dopiero były gracz Vive, Michał Stankiewicz. Końcowy wynik ustalił obrotowy Zagłębia, Paweł Orzłowski. Ostatecznie kielczanie w inauguracyjnym spotkaniu PGNiG Superligi, pokonali MKS Zagłębie Lubin 40:31.

W drużynie gospodarzy na pochwałę zasłużyli przede wszystkim dwaj skrzydłowi: Patryk Kuchczyński, który tuż po zakończeniu sobotniego spotkania przedłużył swój kontrakt z kieleckim klubem o kolejne dwa lata oraz Witalij Nat. Kuchczyński zdobył siedem, a Nat sześć bramek. Dobry występ zaliczył również Michał Jurecki, który wpisywał się na listę strzelców siedmiokrotnie. W zespole gości bezsprzecznie najlepszy był strzelec aż jedenastu goli Bartłomiej Tomczak. Na wyróżnienie zasłużył ponadto Mikołaj Szymyślik, zwłaszcza za pierwszą połowę spotkania.

KS VIVE Targi Kielce - MKS Zagłębie Lubin 40:31 (19:17)

Vive: Cleverly, Kotliński - Grabarczyk 2, Jurecki 7, Krieger 1, Zaremba 1, Kuchczyński 7, Dżomba, Jurasik 3, Stojković 7, Knudsen 3, Rosiński 2, Nat 6, Żółtak 1.

Zagłębie: Świrkula, Malcher - Tomczak 11, Szymyślik 4, Obrusiewicz 4, Stankiewicz 4, Piotr Adamczak 4, Paweł Adamczak 1, Fabszewski 1, Rosiek, Migała, Orzłowski 1, Kozłowski 1.

Przebieg: 0:1, 0:2, 1:2, 2:2, 2:3, 3:3, 3:4 4:4, 4:5, 4:6, 5:6, 5:7, 6:7, 6:8, 7:8, 7:9, 7:10, 8:10, 9:10, 9:11, 10:11, 11:11, 11:12, 11:13, 12:13, 12:14, 13:14, 14:14, 15:14, 15:15, 16:15, 17:15, 18:15, 18:16, 18:17, 19:17 - 20:17, 20:18, 21:18, 21:19, 21:20, 22:20, 22:21, 23:21, 23:22, 24:22, 25:22, 26:22, 26:23, 27:23, 28:23, 28:24, 28:25, 29:25, 30:25, 31:25, 32:25, 32:26, 33:26, 34:26, 35:26, 36:26, 37:26, 38:26, 38:27, 38:28, 39:28, 40:28, 40:29, 40:30, 40:31.

Sędziowali: M. Baranowski (Warszawa), B. Lemanowicz (Łąck).
Widzów: ok. 3100.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×