Jako pierwszy na listę strzelców, po rzucie karnym podyktowanym za faul Michała Zołoteńki na Mateuszu Jankowskim, wpisał się Michał Bartczak. Chwilę później znakomicie dysponowany Arkadiusz Miszka wyrównał stan meczu, a trafienie Bostjana Kavasa pozwoliło Wiślakom wyjść na prowadzenie. Różnica 1-2 "oczek" na korzyść przyjezdnych utrzymywała się do około 10. minuty, kiedy to Sebastian Rumniak dorzucił bramkę na 5:5, a następnie 6:5. Goście odpowiedzieli celną próbą, po której na tablicy pojawił się kolejny remis, jednak w następnej akcji drogę do bramki strzeżonej przez Marcina Wicharego znalazł Mariusz Gujski. Wtedy to Warmiacy przez 4 minuty mogli cieszyć się z korzystnego wyniku. Dwie kary dwuminutowe dla olsztyńskiego zespołu sprawiły, że grając w osłabieniu (przez 30 sekund w podwójnym), gospodarze nie potrafili ustrzec się przed roztrwonieniem przewagi. W 18. minucie Adam Wiśniewski zdobył wyrównującą bramkę (9:9), a rzuty Piotra Chrapkowskiego i Arkadiusza Miszki pozwoliły osiągnąć podopiecznym Larsa Walthera niemal tradycyjną już różnicę 1-2 trafień. Na kilkadziesiąt sekund przed końcem znów był remis, jednak na rzut Bartczaka odpowiedział Kavas, przez co obie drużyny schodziły na przerwę przy wyniku 14:15.
Po zmianie stron obraz gry niewiele się zmienił. Wynik wciąż oscylował wokół remisu, z tą różnicą, że Warmiacy tylko raz, w 37. minucie, wyszli na prowadzenie (18:17). Duża w tym zasługa Mariusza Gujskiego, który zdobył 3 bramki z rzędu. Od trafienia Adama Twardo na 18:18 i Adama Wiśniewskiego na 18:19, olsztynianie 4-krotnie wyrównywali stan spotkania, ostatni raz na 10 minut przed końcem. Od tego momentu Wiślacy zwiększali przewagę - w 55. minucie wygrywali 26:23. Podopieczni trenera Aleksandra Malinowskiego dogonili gości na jedną bramkę - 27:28. Okazało się, że to wszystko, na co było ich stać. Na półtorej minuty przed końcem szkoleniowiec Warmii poprosił o czas, jednak ostatnie 90 sekund lepiej rozegrali przyjezdni i to oni, dzięki zwycięstwu 30:27, po końcowym gwizdku cieszyli się z pierwszych dwóch punktów w sezonie 2010/2011.
W ekipie trenera Aleksandra Malinowskiego zadebiutowało pięciu szczypiornistów. Oprócz prezentowanych podczas czwartkowej gali Damiana Moszczyńskiego, Mariusza Gujskiego, Sebastiana Rumniaka i Mateusza Jankowskiego do drużyny ostatecznie dołączył Paweł Molenda, anonsowany już wcześniej do gry. Nowi zawodnicy spisali się na piątkę, udanie prezentując się na parkiecie w Uranii. Dość powiedzieć, że zdobyli oni 17 na 27 bramek swojego zespołu. Ich dobra dyspozycja pozwala z optymizmem patrzeć na kolejne potyczki ligowe Warmiaków.
Warmia Anders Group Społem Olsztyn - Orlen Wisła Płock 27:30 (14:15)
Warmia: Sokołowski (5 interwencji/19 rzutów - 26 procent), Boniecki (7/23 - 30 procent)- Rumniak 8 bramek (8 bramek/15 rzutów), Gujski 6 (6/12), Bartczak 5 (4/4 + karne 1/2), Malewski 4 (4/7), Moszczyński 2 (2/6), Ćwikliński 1 (karne - 1/2), Jankowski 1 (1/2), Kopyciński, Krawczyk; skuteczność zespołu (27/50 - 54 procent)
kary: 18 min - Moszczyński (x2), Molenda (x2), Bartczak (x2), Jankowski, Gujski, Malewski
Wisła: Wichary - Miszka 8, Kavas 7, Kuzelev 4, Wiśniewski 3, Chrapkowski 3, Samdahl 2, Twardo 2, Zołoteńko 1, Dobelsek
kary: 8 min - Kavas (x2), Wiśniewski, Twardo