Trener Bogdan Wenta na pomeczowej konferencji prasowej był bardzo zadowolony z postawy swojego zespołu, który zrealizował zakładane wcześniej cele. Powodów do zadowolenia nie miał natomiast szkoleniowiec gości, który podkreślał, że jego podopieczni nie wytrzymali narzuconego przez kielczan tempa gry.
Aleksander Malinowski (trener Warmii Anders Group Społem Olsztyn): Gratuluję gospodarzom. Vive ma na prawdę bardzo dobra drużynę, ale wiedziałem o tym już po meczu z Zagłębiem. Kielczanie przez 60 minut utrzymywali bardzo wysokie tempo. My przyjechaliśmy do Kielc w okrojonym składzie, ale mimo to próbowaliśmy przeciwstawić się gospodarzom. Widać było jednak, że w naszej grze zabrakło zagrożenia z drugiej linii, a Vive wyprowadzało liczne kontry.
Sebastian Rumniak (rozgrywający Warmii): Przed meczem zakładaliśmy, że w Kielcach będziemy grać konsekwentnie, długo w ataku, że będziemy szanować piłkę, bo jeżeli wdamy się w bitwę z Vive, to nas rozjadą i tak też się stało.
Bogdan Wenta (trener KS Vive Targi Kielce): Przed meczem zwróciliśmy uwagę, że nie ma Damiana Moszczyńskiego, który w meczu z Płockiem był wyróżniającym się zawodnikiem w grze ofensywnej. Było to dużym osłabieniem drużyny z Olsztyna. Przed meczem założyliśmy sobie, że w porównaniu do pierwszego spotkania zagramy agresywniej i to chłopcy zrealizowali w 100 procentach. Utrzymywaliśmy wysokie tempo, przez co musieliśmy dużo biegać, ale opłacało się. W drugiej połowie zmieniliśmy system obrony, wtedy wdarło się też trochę rozluźnienia. Mam kilka uwag do niektórych akcji. Gratuluję chłopakom, że dzisiaj utrzymali właściwy rytm gry. W tym tygodniu mieliśmy kilka kłopotów zdrowotnych, kilku zawodników było przeziębionych, m.in. Marcus Cleverly, Tomek Rosiński. Teraz czeka nas wyjazd do Mielca, z którym w trakcie przygotowań dwukrotnie wygraliśmy. Bardzo dobrze zagrał dziś Kamil Krieger, z kolei Michał Jurecki dobrze otwierał pozycję dla skrzydłowych. Ogólnie jestem bardzo zadowolony, że wytrzymaliśmy to tempo gry.
Rafał Gliński (skrzydłowy Vive): Bardzo cieszymy się ze zwycięstwa. W przerwie meczu trener uczulał nas, abyśmy zachowali ten rytm gry, który narzuciliśmy rywalom. Dużo bramek rzuciliśmy bezpośrednio po kontrach, co nas bardzo cieszy, bo w meczu z Zagłębiem Lubin było z tym nieco gorzej. Jeśli jeszcze wyeliminujemy proste błędy techniczne, to na pewno będzie jeszcze lepiej.