Niespełniony sen o potędze
W Danii klub KIF Kolding ma wyrobioną markę. Sekcja piłki ręcznej mężczyzn wielokrotnie zdobywała mistrzostwo kraju. W cieniu szczypiornistów rozwijała się żeńska drużyna. W duńskiej ekstraklasie gra ona od 1998 roku. Od pięciu lat piłkarki ręczne zespołu z Jutlandii występują pod szyldem - KIF Vejen.
Zmiana siedziby miała przyciągnąć nowych sponsorów oraz kibiców. Jednak klub nie był w stanie stworzyć tak silnej ekipy jak Viborg HK bądź Slagelse DH, ale trzeba wspomnieć, iż drużyna zaczęła dosyć regularnie grać w europejskich pucharach. W minionym sezonie szczypiornistki KIF Vejen dotarły nawet do finału Pucharu Zdobywców Pucharów, lecz musiały w nim uznać wyższość Budućnosti Podgorica. W bieżącym roku podopieczne trenera Larsa Frederiksena sięgnęły po brązowy medal GuldBageren Ligaen.
Zaskakują seria ligowych zwycięstw
Przed nowym sezonem zespołowi z Jutlandii wieszczono prawdziwą katastrofę. Miejscowa federacja zakazała nawet klubowi na pewien czas dokonywania transferów. Działacze mieli bowiem dość poważne problemy z "dopięciem" budżetu. Kiedy zakaz został cofnięty, włodarze KIF Vejen nie poczynili spektakularnych nabytków.
Na domiar złego z klubem pożegnały się tak kluczowe zawodniczki jak Rikke Schmidt oraz Stefanie Melbeck. Szefowie KIF Vejen zrezygnowali ponadto z usług mniej znaczących piłkarek ręcznych (Carina Vorre Jørgensen, Sofie Kornum oraz Jennie Linnell). W dodatku ciąża wykluczyła z gry na wiele miesięcy Young Sook-Huh.
Do drużyny sprowadzono natomiast nastoletnią Louise Burgaard. Ponadto kontrakt podpisano z golkiperką Gabriellą Kain oraz rozgrywającą Pernille Knudsen.
Na początku września ekipa KIF Vejen w 1/8 finału Pucharu Danii zmierzyła się z faworyzowanym Viborgiem HK. Szczypiornistki Larsa Frederiksena nie sprawiły niespodzianki, ale postawiły twarde warunki mistrzyniom kraju, gdyż przegrały tylko w stosunku 24:27.
Potem rozpoczął się nowy sezon GuldBageren Ligaen. Dość nieoczekiwanie zespół KIF Vejen w pierwszych kolejkach ekstraklasy poradził sobie z klubami, które mają spore ambicje. Najpierw rywalki SPR-u Lublin pokonały na wyjeździe FIF Kopenhaga (28:19), a potem nie dały u siebie szans Aalborgowi DH. W trzeciej serii spotkań, która odbyła się we wtorek szczypiornistki KIF Vejen odniosły wyjazdowe zwycięstwo nad SK Aarhus w stosunku 27:24 (gospodyniom nie pomogło nawet siedem bramek Iwony Niedźwiedź-Cecotki). Już kolejnego dnia o szóstej rano duński zespół udał się w podróż do Polski.
W nowym sezonie ligowym do najskuteczniejszych piłkarek ręcznych KIF Vejen zaliczają się Maura Visser (po 3. kolejce 16 goli na koncie), Ida Bjørndalen (14), Maida Arslanagić (13) oraz Susanne Kastrup Forslund (12).
W Polsce plan maksimum do wykonania
Klub ze Skandynawii turniej kwalifikacyjny rozpocznie pojedynkiem z RK Zaječar. Według opiekuna KIF Vejen będzie to dobra rozgrzewka przed kolejnymi meczami.
- Zespół z Serbii jesteśmy w stanie pokonać. Natomiast w sobotę czeka nas trudne zadanie w spotkaniu przeciwko SPR-owi Lublin. Można się spodziewać, że gospodynie będą miały wsparcie dwutysięcznej publiczności. W związku z tym znajdziemy się pod presją - stwierdził Lars Frederiksen, który obawia się również DVSC-Korvex.
- Klub z Debreczyna w swoim składzie ma też reprezentantki kraju i wspaniałą kartę w europejskich pucharach. Jednak w niedzielę ważne będzie to, kto ma silniejszą obronę. Naszym celem jest faza grupowa Ligi Mistrzyń, więc zrobimy wszystko, aby wygrać wszystkie trzy starcia - dodał szkoleniowiec KIF Vejen.
Kadra KIF Vejen:
bramkarki: Bente Højmark Andersen, Gabriella Kain;
rozgrywające: Louise Burgaard, Ida Bjørndalen, Mia Boesen, Maida Arslanagić, Young Sook-Huh, Maura Visser, Louise Spellerberg, Pernille Knudsen;
skrzydłowe: Louise Fons, Mia Skov, Susanne Kastrup, Lise Binger;
obrotowe: Charlotte Hojfeldt, Louise Svalastog;
przyszły: Louise Burgaard (Fredericia). Gabriella Kain (GOC Odense), Pernille Knudsen (Gjøvik og Vardal);
odeszły: Rikke Schmidt (koniec kariery), Stefanie Melbeck (Buxtehude), Carina Vorre Jørgensen (Horsens), Sofie Kornum (Brabrand IF), Jennie Linnell.