Chiński sprawdzian Polek - zapowiedź meczu Polska - Chiny

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Polki przygotowują się do rozpoczynającego się 30 listopada turniej pre play-off mistrzostw świata. Prowadzone przez nowego trenera, Duńczyka Rasmussena nasze reprezentantki znalazły się w grupie z Austrią, Cyprem, Wielką Brytanią oraz Słowacją. Do dlaszych gier awansuje tylko zwycięzca. Polki szlifują więc formę, a ich pierwszym sprawdzianem będzie dwumecz z Chinami. Pierwszy już w najbliższy czwartek w Gdyni.

W tym artykule dowiesz się o:

Dla Kima Rasmussena będzie to debiut na polskiej ławce trenerskiej. Nominacja tego szkoleniowca wzbudziła w środowisku wiele kontrowersji. Nie przeszkodziło to jednak działaczom w podjęciu zaskakującej, w odczuciu, wielu decyzji.- W mojej ocenie trener, który pracuje w jednym kraju i prowadzi reprezentację innego kraju jest złym rozwiązaniem. Żeńska reprezentacja potrzebuje trenera, który jest na miejscu, który będzie pracował według pewnych koncepcji pozwalających wyjść z kryzysu. Żeńska piłka ręczna nie jest w tej chwili zaliczana do europejskiej czołówki i praca z "doskoku" nie gwarantuje żadnych sukcesów mimo, że życzę polskiej reprezentacji jak najlepiej - mówił w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl, trener Vfl Oldenburg, Leszek Krowicki.

- Spodziewałem się, że trenerem reprezentacji będzie osoba mogąca pochwalić się okazałym dorobkiem, czyli taka, która swoje doświadczenie przeniesie na grunt reprezentacyjny i pomoże jej podnieść się z tego nie najwyższego poziomu - dodał.

Jego zdanie w tej kwestii podziela również opiekun Vistalu Łączpol Gdynia, Jerzy Ciepliński: - Teraz panuje taka dziwna moda na szkoleniowców zagranicznych, którzy nie zawsze spełniają oczekiwania. Oczywiście, jeśli byłby to trener ze sporym bagażem doświadczeń, z sukcesami sportowymi to jak najbardziej. Natomiast Rasmussen jak do tej pory nie ma jakiś większych osiągnięć.

Kim zatem jest wywołana do tablicy postać? Wybór Rasmussena jest o tyle niezrozumiałym posunięciem, gdyż na co dzień będzie prowadził także żeński zespół Roskilde z ekstraklasy duńskiej. Choć jak sam twierdzi absolutnie nie zaburzy to pracy z reprezentacją Polski.

Pierwszym jego testem przed turniejem kwalifikacyjnym mistrzostw świata będzie dwumecz z Chinami. Chinki, gospodynie ostatniego światowego czempionatu zajęły w turnieju 12. miejsce. Z dziewięciu rozegranych pojedynków wygrały trzy. W fazie grupowej Azjatki pokonały Argentynki 26:15, Kazachstan 25:13 oraz Wybrzeże Kości Słoniowej 35:21. Uległy natomiast Koreankom z Południa 25:33, a także Hiszpankom 12:27.

W następnej rundzie rywalki nie pozostawiły gospodyniom złudzeń. Chinki przegrały wszystkie trzy mecze. Kolejno z: Rumunią (19:41), Norwegią (19:34), Węgrami (21:25). W potyczce o 12. lokatę lepszy od Azjatek okazał się przedstawiciel z Afryki, a dokładniej Angola.

Polki baczną uwagę będą musiały zwrócić na Li Weiwei, a także Wei Qiuxiang. Obie były bowiem wyróżniającymi się zawodniczkami swojej reprezentacji.

Chinki mają już za sobą pierwszy sparing w naszym kraju. W środę pokonały Vistal Łączpol Gdynię 30:22. Najwięcej trafień, po 6, dla zwycięskiego zespołu zdobyły: Zhengwen oraz Wang.

Początek czwartkowego spotkania o godzinie 18.00. Mecz odbędzie się w Gdyni w hali przy ul. Górskiego. Koszt biletów to: 8 i 20 złotych.

Rewanżowe spotkanie Polska - Chiny odbędzie się w sobotę w Elblągu.

Źródło artykułu: