Stęskniłem się za kadrą - rozmowa z Grzegorzem Tkaczykiem, zawodnikiem Rhein-Neckar Löwen
Miejmy nadzieję, że Grzegorz Tkaczyk najgorsze chwile ma już za sobą. Kontuzja odeszła w zapomnienie i zanosi się na to, że w najbliższym czasie w polskiej kadrze ponownie zobaczymy w komplecie reńskie Lwy w osobach Tkaczyka, Karola Bieleckiego i Sławomira Szmala.
Łukasz Darowski
Łukasz Darowski: Przede wszystkim powiedz jak twoje zdrowie. Odczuwasz jeszcze skutki kontuzji?
Grzegorz Tkaczyk: Na szczęście w chwili obecnej ze zdrowiem jest wszystko ok. Dziękuję za troskę.
Jak oceniasz dotychczasowe wyniki Lwów w lidze? Wygraliście pięć spotkań i zanotowaliście jedną porażkę. Z pewnością chcielibyście poprawić 4 .miejsce w tabeli, które obecnie zajmujecie.
- Myślę, że nasz start w lidze można zaliczyć do bardzo udanych. Oczywiście przytrafiła się jedna porażka w Magdeburgu, ale moim zdaniem jeszcze kilka drużyn z grona faworytów straci tam punkty.
W najbliższym czasie gracie z Fuchse Berlin. To dobry zespół, ale chyba mimo wszystko ich postawa to duża niespodzianka?
- Fuchse bardzo się wzmocniło. Poza tym Sylvio Heineveter jest w życiowej formie. Mam jednak nadzieję, że my grając na podobnym poziomie jak z Barceloną czy Celje wywieziemy dwa punkty z Berlina. Nie zapominajmy ze Berlin to jedyny zespól w lidze bez straty punktu. Liczę, że my to zmienimy.