Spotkanie zakończyło się wysokim zwycięstwem Nielby 37:29. Bardzo udany debiut zaliczył Andrzej Wasilek, który zdobył aż osiem trafień. Wywalczył też dwa rzuty karne dla swojej drużyny. Był bardzo aktywny przez całe spotkanie. Pomimo, że najwięcej bramek w meczu (11) zapisał na swoim koncie niezawodny Dawid Przysiek, to najlepszym graczem spotkania wybrano właśnie Wasilka. Wygląda na to, że sprowadzenie tego gracza przez wągrowieckich działaczy było swoistym strzałem w dziesiątkę.
- Kiedy walczyliśmy w pierwszej lidze o awans do ekstraklasy z ekipą z Gorzowa Wlkp. zwróciliśmy już na niego uwagę. Rzucił nam bowiem w jednym ze spotkań aż osiem bramek. Dlatego też zapamiętaliśmy dobrze to nazwisko. W związku z kontuzją Łukasza Gieraka oraz Michała Tórza powstała "dziura" na lewym rozegraniu. Zadzwoniłem więc do Wasilka z prośbą o przyjazd do Wągrowca na testy. Sprawdziliśmy jego aktualną dyspozycję. Spodobał się nam. Mógł przejść do nas natychmiast z poprzedniego swojego klubu - AZS-u Zielonej Góry, ponieważ posiadał odpowiednią klauzulę w kontrakcie. Myślę, że dziś pokazał, że warto było po niego sięgnąć. W znaczący sposób przyczynił się do zwycięstwa - wyjaśniał po meczu Jerzy Kasprzak - prezes Nielby.
Wasilek zna kilku zawodników Nielby z pierwszoligowych parkietów. - Rywalizowaliśmy przecież całkiem niedawno o awans do ekstraklasy. Gdy pojawiła się możliwość podniesienia swoich kwalifikacji w postaci przejścia do lepszego klubu, do Nielby, nie wahałem się ani przez chwilę. W Wągrowcu jest bardzo zgrany kolektyw. Chłopacy od razu bardzo serdecznie mnie przyjęli. Atmosfera na treningach jest niezwykle motywująca. Do swojego pierwszego meczu w barwach MKS-u podchodziłem spokojnie. Choć częściej występowałem na prawym, niż na lewym rozegraniu, to i tak myślę, że dobrze "wszedłem" w zespół - tłumaczył Andrzej Wasilek.