Henirk Knudsen pragnie zmazać plamę po jego niefortunnym wyjeździe do Szwecji, kiedy towarzyszył swojej dziewczynie podczas porodu. Popularny "Heniek" postanowił jednak zostać u naszych północnych sąsiadów nieco dłużej (o tydzień) nie informując o tym klubu.
- Ja jestem fajny i można się ze mną dogadać, ale pewnych rzeczy tolerować nie będę. Jedną z nich było zachowanie Knudsena. Zawodnicy muszą wiedzieć, że są granice, których przekraczać nie wolno - mówił prezes Vive Targi Kielce Bertus Servaas.
- Nie powiem, ile stracił, ale mogę zdradzić, że była to najwyższa kara w historii Vive - wtórował mu dyrektor kieleckiego klubu - Radosław Wasiak.
Szansę rehabilitacji 28-letni Duńczyk będzie miał już w najbliższą niedzielę podczas spotkania Ligi Mistrzów z liderem grupy A - Rhein-Neckar Löwen. - Fatalnie się z tym czułem. Tym bardziej że po powrocie w meczu z Celje zagrałem słabo. Teraz swoją postawą będę chciał przeprosić wszystkich za moje zachowanie - powiedział Knudsen.
Środkowy rozgrywający ekipy mistrza Polski wie dobrze jaka jest stawka potyczki z popularnymi "Lwami". Kolejna porażka praktycznie definitywnie pozbawi podopiecznych Bogdana Wenty awansu do TOP 16. - To będzie kluczowy mecz w walce o awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Czwarta przegrana z rzędu może przekreślić nasze szanse. Musimy wreszcie zacząć zdobywać punkty, dlatego każdy z nas musi wznieść się na najwyższy poziom. Wierzę w zwycięstwo nad Lwami, bo trudne chwile mamy już za sobą, co pokazał mecz sprzed tygodnia w Kilonii - zakończył swoją wypowiedź sympatyczny Duńczyk.
Więcej w Przeglądzie Sportowym