Zespół z Wolsztyna, który ma na swoim koncie cztery zwycięstwa oraz jedną porażkę (z ASPR Zawadzkiem), prezentuje się bardzo dobrze na tle pozostałych drużyn z tabeli, plasuje się tuż za swoimi sobotnimi przeciwnikami. Czy taka statystyka oznacza, że NMC Powen ma się czego obawiać, że Wolsztyn będzie dla nich przysłowiowym kamieniem, na który trafi ostra kosa? Być może. Jednak drużyna nie czuje szczególnie wysokiej presji - wszak podopieczni Krzysztofa Przybylskiego do każdego z przeciwników podchodzą równie poważnie. Zeszłoroczna przygoda z Ekstraklasą dała im lekcje pokory, ale i lekcję rozsądnej gry.
- Do każdego przeciwnika staramy się podchodzić tak samo. Jesteśmy skoncentrowani na sto procent i oczywiście chcemy zawsze wywalczyć kolejne dwa punkty – mówi bramkarz zabrzan, Sebastian Kicki.
Rzeczywiście, nawet przy tak dobrych wynikach nie należy ani na chwilę zwalniać tempa. -Wolsztyn to na pewno ciekawy zespół i ich wyniki pokazują, że trzeba uważać. Widziałem ich mecz z Grunwaldem Ruda Śląska. Mają niezłą bramkę i dobrych skrzydłowych. Środek rozgrywania ciekawie prowadzi ich grę - wymienia atuty przyjezdnych Sebastian, po chwili jednak dodając: - My postaramy się zrobić wszystko, by zdobyć kolejne dwa punkty i pozostać na pierwszym miejscu.
Świetne rezultaty, jakie w tym sezonie uzyskuje zabrzański zespół są rezultatem ciężkiej pracy, treningów, pomaga też bagaż doświadczeń starszych zawodników i zapał tych młodszych. Na tle pozostałych drużyn dążących do awansu do Superligi NMC Powen wypada naprawdę bardzo dobrze.
Czy istnieje wśród pierwszoligowców jakaś drużyna, która mogłaby zagrozić aktualnemu liderowi? - W każdym meczu trzeba dać z siebie wszystko i nie wolno pozwolić sobie na jakiś słabsze chwile. Jest przed nami jeszcze wiele spotkań, które na pewno nie będą łatwe - Wolsztyn, Zawadzkie. Do tego derbowe pojedynki z Piekarami i Grunwaldem - takie mecze zawsze rządzą się swoimi prawami i trzeba w nich udowodnić swoją wyższość - uważa Sebastian Kicki.
Obecnie największy atut zespołu – potwierdzany przez kibiców, wielokrotnie podkreślany przez samych zawodników - to naprawdę dobra, wyrównana kadra. - W tej chwili w drużynie jest o wiele więcej zawodników, którzy są na tym samym poziomie, niż rok temu, gdy byliśmy w Ekstraklasie. Każdy walczy o pozycje, nikt nie może być pewny miejsca w pierwszej siódemce, a nawet czternastce meczowej! - mówi bramkarz. - Rywalizacja na poszczególnych pozycjach podnosi nasze umiejętności - przekonuje. Mimo tego, że poszczególne pozycje zostały wzmocnione, to wciąż obrona jest domeną drużyny. Jednak czy to wystarczy by po awansie utrzymać się w Superlidze? Jak przekonuje Kicki, najpierw trzeba awansować, by móc w ogóle rozmawiać na ten temat. Na razie zawodnicy skupiają się tylko na I lidze i na swojej grze.
Po prawdopodobnym awansie marzeniem będzie utrzymywanie stałej, dobrej formy, która pozwoliłaby na dobrą, bezpieczną pozycję wśród dwunastki najlepszych zespołów w kraju. Już teraz Krzysztof Przybylski szkoli swoich wychowanków pod tym kątem. - Każdy trening, mecz staramy się grać na pełnych obrotach i podnosić nasze umiejętności. Miejmy nadzieję, że będziemy mieli okazję je zademonstrować skutki tej ciężkiej pracy w Superlidze, z o wiele lepszym rezultatem, niż rok temu, gdy niestety zapłaciliśmy frycowe jako beniaminek i spadliśmy z ligi.
Czy 6. kolejka przyniesie nam jakieś niespodzianki? Czas pokaże. - Nie zawiedziemy naszych kibiców! - zapewnia Sebastian Kicki. Serdecznie zapraszamy do uczestnictwa w spotkaniu 23 października o godzinie 18.00, w zabrzańskiej hali Pogoni przy ulicy Wolności.