Moja forma z Wisłą będzie wielką niewiadomą - rozmowa z Dawidem Przysiekiem, rozgrywającym Nielby Wągrowiec

Dawid Przysiek - rozgrywający Nielby Wągrowiec po raz kolejny otrzymał powołanie do II reprezentacji Polski. Niestety kontuzja, której nabawił się w ostatnim meczu ligowym, uniemożliwiła mu czynny udział w zgrupowaniu kadry oraz występ w wągrowieckim turnieju z udziałem czterech kadr narodowych. W rozmowie z portalem SportoweFakty.pl opowiada o kadrze, najbliższych występach ligowych oraz o tym, jak widzi swoją przyszłość w zespole MKS-u.

Piotr Werda
Piotr Werda

Piotr Werda: Zgrupowanie II reprezentacji Polski spędziłeś na trybunach.

Dawid Przysiek: Niestety, to prawda. Kontuzja, jaką nabawiłem się podczas ostatniego meczu ligowego z Zagłębiem Lubin uniemożliwiła mi udział w turnieju. Co gorsza, nie mogłem nawet choć trochę potrenować z chłopakami. Bardzo chciałem pokazać się z jak najlepszej strony. Tym bardziej, że impreza odbywała się w moim rodzinnym mieście i z udziałem ciekawych rywali. Mam nadzieję, że jak najszybciej wrócę do zdrowia.

Czy w czasie zgrupowania kadry zawodnicy pomagają sobie, czy też rywalizują między sobą kosztem wyników, aby tylko wypromować siebie?

- W kadrze panuje wspaniała atmosfera. Zawodnicy wspierają się nawzajem. Nie ma między nami żadnej wrogości, czy też niezdrowej konkurencji.

Czy twoja kontuzja będzie miała wpływ na dalsze powołania? Myślisz, że trenerzy są wyrozumiali i potraktują to, jako wypadek losowy?

- Szkoleniowcy kadry znają okoliczności, w jakich doszło do powstania urazu. Obserwują przecież mecze ligowe. Jeżeli będę prezentował cały czas równie dobrą dyspozycję, to myślę, że otrzymam kolejne powołania.

Na co zwracał uwagę na treningach Leszek Biernacki, trener II reprezentacji?

- Każdy trener ma własne, sprawdzone metody szkoleniowe. Jednakże, wszyscy szkoleniowcy przywiązują najwięcej uwagi do gry w obronie. Jest to przecież klucz do zwycięstwa. Dzięki dobrej defensywie można łatwo wyprowadzać kontrataki.

Czy na kadrze panuje surowa dyscyplina?

- Leszek Biernacki, jak każdy trener przywiązuje sporo uwagi do panującej dyscypliny. Nie jest ona jednak aż tak bardzo uciążliwa dla nas - zawodników.

Z którym z kadrowiczów masz najlepszy kontakt?

- Ze wszystkimi zawodnikami mam dobry kontakt. Z jednymi może większy, a z innymi ciut mniejszy. Jednakże z każdym z chłopaków można porozmawiać na różne ciekawe tematy. W czasie kadry dzieliłem pokój z Adamem Malcherem. Znamy się już od dawna. Od najmłodszych lat graliśmy razem w reprezentacji. To właśnie z nim jestem najbardziej zaprzyjaźniony.

Czy kontuzja będzie miała wpływ na twoją dyspozycję z Orlen Wisłą Płock?

- Po zakończeniu kadry mam zaplanowaną kilkudniową rehabilitację. Mam nadzieję, że uraz naciągnięcia mięśnia dwugłowego uda zostanie szybko wyleczony. Zamierzam przed meczem zacząć już lekko trenować. Moja forma w sobotnim meczu z Wisłą będzie jednak do samego końca jedną wielką niewiadomą.

Trener Giennadij Kamielin zrezygnował z obrony 5-1. Powrócił więc do sprawdzonego w drużynie systemu 6-0. Czy było to dobrym posunięciem?

- Przyznaję, że był to dobry manewr taktyczny. Obrona 5-1 jak dotychczas za bardzo nam nie wychodziła. Podczas sparingu Nielby z II reprezentacją Polski, Giennadij Kamielin postawił właśnie na 6-0. Wprowadził też w życie kilka nowych zagrywek w defensywie. Dzięki temu nielbiści zagrali bardzo dobrze w obronie i wygrali to spotkanie. Do tej formacji jesteśmy przecież przyzwyczajeni.

Jest szansa, aby nawiązać walkę z Wisłą?

- W zeszłym sezonie udało nam się zremisować z tym zespołem. Podobnie jak wtedy teraz też gramy u siebie. Musimy więc wykorzystać atut własnej publiczności. Wyjdziemy na parkiet i będziemy walczyć!

Co będzie kluczem do zwycięstwa w tym spotkaniu?

- Na pewno musimy przeciwstawić się Wiśle bardzo dobrą grą w obronie. Trzeba przy tym liczyć na pomoc w bramce Adriana Konczewskiego oraz Marka Kubiszewskiego. W Wiśle na każdej pozycji znajduje się dobry zawodnik. Jednakże, na rozegraniu bardzo niebezpieczni są Vegard Samdahl oraz Boštjan Kavaš. Wyróżniają się także płoccy bramkarze: Marcin Wichary oraz Morten Seier.

Na którym miejscu w tabeli będzie Nielba po pierwszej rundzie rozgrywek?

- Jesteśmy teraz na 11. miejscu. Zostały nam do końca rundy trzy mecze: z Orlen Wisłą Płock, Vive Targami Kielce oraz Warmią Olsztyn. Będziemy walczyć o jak najwyższe miejsce w tabeli. Co z tego jednak wyjdzie? Naprawdę nie wiem... Absolutnie musimy zdobyć choć dwa punkty z ekipą z Olsztyna. Bo jeśli nie z nimi, to z kim?

W przyszłym sezonie zobaczymy cię w Nielbie?

- Trudno powiedzieć... Chciałbym już powoli "uderzyć" do innego klubu. W Polsce są dwa teamy, które walczą o jak najwyższe cele: Wisła oraz Vive. Ekipy te prezentują bardzo wysoki poziom. Dlatego też, niezwykle ciężko jest się tam przebić. Raczej będę szukał klubu poza Polską.

Jak wyglądałaby Nielba bez Dawida Przysieka? Wielu zawodników z zespołu uważa, że ty najlepiej dogrywasz akcje.

- Bardzo mi miło, że chłopacy tak dobrze mnie oceniają. Podczas sparingu Nielby z II reprezentacją Polski nie było mnie w składzie MKS. Drużyna jednak świetnie sobie poradziła i wygrała to spotkanie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×