Beniaminek bez szans - relacja z meczu AZS AWF Gorzów Wlkp. - Vive Targi Kielce

Vive Targi Kielce to bardzo "schematyczna i przewidywalna" drużyna. Podopieczni trenera Bogdana Wenty wychodzą na boisko, rywal przez dziesięć minut nawiązuje równorzędną walkę, a następnie Vive odskakuje i kontroluje przebieg meczu. Nie inaczej było w Gorzowie Wlkp.

Gospodarze bardzo dobrze rozpoczęli sobotnie zawody. Po bramce Wojciecha Gumińskiego prowadzili 1:0, a trafieniu Roberta Foglera 4:3. Na tym skończyły się jednak fajerwerki w wykonaniu AZS-u. Szybka odpowiedź Henrika Knudsena, a następnie dwa trafienia Piotra Grabarczyka sprawiły, iż Vive wyszło na prowadzenie, którego nie oddało już do końca spotkania.

Z minuty na minutę goście powiększali swoją przewagę. W kontrze nie do zatrzymania był Mateusz Jachlewski, bramki z drugiej linii rzucał Michał Jurecki, a efektownym wykonaniem rzutu karnego popisał się Mirza Dzomba. W 24. minucie kielczanie prowadzili już 11:16, a następnie 12:18. Wynik pierwszej połowy na 15:20 ustalił młody piłkarza AZS-u Dariusz Śramkiewicz. - Naszą taktyką jest twarda gra w obronie i długo w ataku. Na Kielce to jednak za mało - zgodnie potwierdzali gorzowscy piłkarze.

Po przerwie obraz spotkania nie uległ zmianie. Podopieczni trenera Bogdana Wenty jak rasowi bokserzy punktowali swojego rywala. W 42. minucie po bramce Patryka Kuchczyńskiego na tablicy świetlnej widniał już wynik 20:29. - Realizujemy własne założenia. Twarda obrona, szybka piłka do przodu i potem mamy takie wyniki - mówił po meczu Kuchczyński.

Kolejne minuty gry to już jednak popis tylko jednej drużyny. Gorzowianie opadli z sił oraz słabiej zagrali w obronie. W całej drugiej połowie tylko 9 razy trafili do bramki rywala, w tym tylko raz w ostatnich dziesięciu minutach. - Zabrakło nam sił. W 45 minucie praktycznie nie mieliśmy kim wyjść, wręcz stanęliśmy. Rywal cały mecz dokonywał rotacji w składzie. My niestety mamy krótką ławkę - podsumował Krzysztof Misiaczyk. Brak wartościowych zmienników odbił się na wyniku sobotniego meczu. Równo z końcową syren kontrę wykończył Jachlewski, a jego drużyna wygrała kolejne spotkanie 24:40.

Przyjazd Vive Targów Kielce do Gorzowa Wlkp. to spore wydarzenie, dlatego gorzowska hala pękała w szwach. Nadkomplet publiczności, transmisja telewizyjna, a także szereg znanych osobistości m.in. trener reprezentacji Polski koszykarek Dariusz Maciejewski czy mistrz świata na żużlu Tomasz Gollob sprawiły, iż wynik meczu zszedł na drugi plan. Po meczu gwiazdy reprezentacji Polski, Michał Jurecki czy Mariusz Jurasik przez kilkadziesiąt minut nie mogły uwolnić się od gorzowskich kibiców.

AZS AWF Gorzów Wlkp. - Vive Targi Kielce 24:40 (15:20):

AZS AWF Gorzów Wlkp.: Zwiers - Gumiński 7, Kliszczyk 5, Huziejew 4, Bosy 3, Śramkiewicz 2, Fogler 1, Kaniowski 1, Misiaczyk 1.

Kary: 2 x 2 minuty.

Vive Targi Kielce: Cleverly, Kotliński - Jurecki 7, , Jachlewski 6, Knudsen 5, Grabarczyk 4, Kuchczyński 4, Dżomba 3, Stojković 3, Żółtak 2, Gliński 2, Podsiadło 2, Jurasik 1, Zaremba 1.

Kary: 2 x 2 minuty.

Sędziowie: Schiwon i Toczyński (obaj Zabrze).

Widzów: 900 (w tym ok. 60 gości).

Źródło artykułu: