Mimo porażki jeleniogórzanki nie mają się czego wstydzić. W pierwszej połowie zawodniczki trener Małgorzaty Jędrzejczak trzymały się bardzo dzielnie. Po 10. minucie po efektownym wejściu ze skrzydła Karoliny Konsur gospodynie prowadziły 5:4. Zażarta walka trwała w kolejnych minutach a prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. W 20. minucie po golu aktywnej Małgorzaty Buklarewicz miejscowe remisowały 9:9, a po chwili Monikę Maliczkiewicz pokonała Marta Dąbrowska i KPR Wygrywał 11:10. Mimo że w dalszej części meczu obu zespołom zdarzały się proste błędy to lubinianki zdołały zbudować przewagę. Wprawdzie po pierwszej połowie zespół trener Bożeny Karkut wygrywał 18:17, ale po przerwie przyjezdne zaczęły grać uważniej w obronie i za sprawą aktywnej po zmianie stron Joanny Obrusiewicz najpierw w 33. minucie prowadziły 21:18, a 39 minucie już 26:21. Jeleniogórzanki zdołały się jeszcze poderwać do walki. Skuteczna obrona i szybkie kontrataki pozwoliły miejscowym zbliżyć się do rywalek w 45. minucie na dystans jednej bramki (25:26 po golu Marty Dąbrowskiej). Bardziej doświadczona drużyna Zagłębia opanowała jednak nerwy i w ostatnim kwadransie meczu nie pozwoliła przeciwniczkom na wiele. Ostatecznie lubinianki zwyciężyły 39:30 i zmazały plamę po sensacyjnym remisie ze Startem Elbląg. - Zagrałyśmy uważnie i skutecznie w ataku. Tego zabrakło nam w spotkaniu ze Startem - powiedziała po meczu bohaterka Zagłębia Joanna Obrusiewicz.
KPR Jelenia Góra - Zagłębie Lubin 30:39 (17:18)
KPR: Kozłowska, Szalek - Załoga 8, Dąbrowska 7, Buklarewicz 5, Fursewicz 4, Kocela 3, Konsur 2, Rykaczewska 1, Bułak, Kubicka, Muras.
Kary: 6 minut.
Zagłębie: Tsvirko, Maliczkiewicz, Czarna - Obrusiewicz 12, Semeniuk-Olchawa 9, Lisowska 6, Byzdra 4, Pielesz 3, Piekarz 2, Paluch 1, Jelić 1, Jochymek 1.
Kary: 16 minut.
Widzów: 550.