Sensacja w Elblągu - relacja z meczu Start II - Słupia Słupsk

Remis z liderem we własnej hali. Taki wynik większość trenerów drużyn broniących się przed spadkiem brałaby w ciemno. Trener rezerw Startu Elbląg Justyna Stelina może czuć jednak niedosyt, ponieważ jej podopieczne były bardzo blisko zwycięstwa. Start II Elbląg zremisował ze Słupią Słupsk 25:25 (10:11).

Maciej Biegajewski
Maciej Biegajewski

Mimo odważnych i bojowych zapowiedzi młodych szczypiornistek z Elblągu niewielu kibiców zakładało optymistyczny scenariusz spotkania. Ogromna motywacja i skumulowana sportowa złość po ostatnich porażkach wyzwoliła jednak w drugiej drużynie EKS-u bardzo duży potencjał. Na parkiecie hali Centrum Sportowo-Biznesowego w Elblągu od początku trwał bardzo zacięty pojedynek, a przepaść dzieląca oba kluby w ligowej tabeli w ferworze walki uległa zatarciu. Pierwszym sygnałem dla trenera Słupi Michała Zakrzewskiego, że jego zespół może mieć problemy w starciu z przedostatnią drużyną ligi, mógł być niewykorzystany rzut karny przez Maję Zienkiewicz-Jankowską już w 1 minucie meczu. Niedostatecznie skupiona piłkarka ze Słupska fatalnie spudłowała, czym otworzyła elblążankom drogę do własnej bramki. Skrzętnie wykorzystała to Marta Karwecka, która nie wzięła przykładu z rywalki i celnym rzutem z linii 7 metra otworzyła wynik spotkania. Pierwszy kwadrans upłynął pod znakiem wyraźnej przewagi gospodyń, co jednak nie przełożyło się na wynik. W związku ze sporą liczbą niecelnych strzałów i niedokładnych podań goli w tym okresie padało jak na lekarstwo. Impas na boisku w 19 minucie przełamała Aleksandra Porębska zdobywając gola na 7:5 dla Słupi. Dodajmy, że w tym momencie przyjezdne grały w przewadze, gdyż kilkanaście sekund wcześniej na ławkę kar powędrowała Agata Szulc. Piłkarki z Elbląga nie poddały się jednak i w 25 minucie znowu wyszły na prowadzenie. Wspaniałą bramkę precyzyjnym rzutem z drugiej linii zdobyła Adrianna Konefał. Piłka poleciała prosto w okienko bramki strzeżonej przez Iwonę Łoś. W tym momencie na tablicy wyników widniał rezultat 8:7 dla Startu II. Wprawdzie słupszczankom udało się dogonić, a nawet prześcignąć gospodynie to warto zauważyć, że elblążanki postawiły poprzeczkę naprawdę wysoko. Ostatniego gola przed przerwą zdobyła Natalia Borowska i szczypiornistki Słupi schodziły do szatni prowadząc 11:10.

W drugiej odsłonie meczu podopieczne Steliny poczuły wiatr w żaglach i zaczęły grać odważniej. Zaryzykowały też zawodniczki ze Słupska, które postanowiły zagrać wyższą i agresywniejszą obroną, decydując się na indywidualne krycie Karweckiej. Otoczona szczególną opieką piłkarka nie przejęła się tym zbytnio i razem z koleżankami z zespołu punktowała słabo spisującego się lidera. Po golach Natalii Brojek, Szulc i wspomnianej Karweckiej w 40 minucie zaplecze Startu prowadziło już 15:12. Słupszczanki mimo wielu prób nie były w stanie doprowadzić do remisu. Swój udział miała w tym Marta Miecznikowska prezentującą, podobnie jak bramkarka Słupi Iwona Łoś, obiecującą formę. W ostatnich 10 minutach akcja meczu toczyła się "wet za wet". Jeszcze w 56 minucie Brojek podwyższyła wynik na 25:22 i w Elblągu zapachniało sensacją. Jednakże doświadczenie wzięło górę i w ostatnich minutach zmobilizowane szczypiornistki Słupi zdołały zdobyć kontaktową bramkę. Widzowie byli świadkami dreszczowca, którego nie powstydziłby się nawet Alfred Hitchcock. Olejarczyk w 59 minucie doprowadza do remisu i piłkarki elbląskiego Startu stanęły jeszcze przed szansą zdobycia zwycięskiej bramki. Na 30 sekund przed końcem Szulc znalazła się w sytuacji sam na sam z bramkarką ze Słupska, która jednak zachowała zimną krew i w decydującym momencie nie dała wpaść piłce do siatki. Chwilę później zabrzmiała ostatnia syrena, która oznajmiła koniec spotkania.

Z jednej strony wielka radość, ale i niedosyt ambitnych elblążanek, z drugiej rozczarowanie własną postawą piłkarek Słupi Słupsk. Emocji z pewnością nie brakowało, a ten wynik pokazuje jak bardzo nieprzewidywalna potrafi być I liga.

Start II Elbląg – Słupia Słupsk 25:25 (10:11)

Start II:
Miecznikowska, Kochańska, Klettke – Dajda 2, Konefał 3, Karwecka 3, Woronko, Szulc 7, Jesionka 1, Brojek 4, Gnidzińska 5
Trener: Justyna Stelina

Słupia: Łoś, Stroińska – Zienkiewicz-Jankowska 3, Ilska 5, Szczukowska, Borowska 1, Cieśla 6, Adach, Olejarczyk 6, Porębska 4
Trener: Michał Zakrzewski

Sędziowali: Czamański, Witt (obaj Gniezno)
Widzów: ok. 100

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×