Dmitry Kuzelev ma w swoim dorobku złoty medal z Igrzysk Olimpijskich w Sydney w 2000 roku, który zdobył z reprezentacją Rosji. Obrotowy reprezentujący barwy Orlen Wisły Płock przyznaje, że nie raz grał w takich obiektach jak Orlen Arena. - Grałem w takich halach i grę w nich bardzo dobrze wspominam bo zawsze przychodziło do nich dużo kibiców, którzy chcieli zobaczyć dobry handball. W takich halach chcą grać wszyscy zawodnicy - mówi.
Zawodnik nie ukrywa zadowolenia, że taki obiekt powstał właśnie w Płocku. W jego opinii gra w takiej hali jest nie tylko promocją dyscypliny, ale pozwala także na rozwój zawodników. - Hala jest dużym pozytywem dla Płocka, dla polskiej piłki ręcznej, a także dla płockich kibiców. To jest również duży plus dla samej Wisły Płock, która będzie mogła grać dobry handball w pięknej hali, a jednocześnie hala na światowym poziomie będzie pozwalała na rozwój zawodników grających w płockim klubie - twierdzi.
W środę naprzeciwko siebie staną dwa, ciągle niepokonane w tym sezonie, zespoły. Zawodnik Nafciarzy przekonuje, że kibice na pewno obejrzą ciekawe widowisko. - Dla obu ekip najważniejsze jest zwycięstwo w tym meczu. Będzie to na pewno niezwykłe widowisko dla kibiców, a ci kibice, którzy zakupili bilety na pewno zobaczą szczypiorniak na najwyższym poziomie - deklaruje.
Kuzelev nie pokusił się jednak o wytypowanie zwycięzcy płocko-kieleckiego pojedynku. - Uważam, że wygra drużyna, która zachowa więcej zimnej krwi. Według mnie Wisła i Vive to bardzo dobre drużyny i wygra ta z nich, która zagra na 150 proc. swoich możliwości. Wygra ten, kto zagra spokojniej i wykorzysta słabe punkty przeciwnika - kończy.
Podopieczni Larsa Walthera w poniedziałek i wtorek także trenować będą w Orlen Arenie. A już w najbliższą środę w 11 kolejce PGNiG Superligi Orlen Wisła Płock zmierzy się z Vive Targi Kielce.