Tadeusz Jednoróg (trener SPR Chrobry Głogów): Nie ukrywam, że była okazja wygrać. Dalej się uczymy, to była doskonała lekcja. W końcówce nie wyszliśmy do Mroczkowskiego i nam spokojnie rzucił bramkę. W Kwidzynie brakowało Waszkiewicza, natomiast u nas braki były jeszcze większe. Ubytek Żaka, Piętaka i Wysokińskiego to ogromne osłabienie. Punkt bez tych trzech ludzi w takim meczu to naprawdę dobry wynik. Dobrze, że w końcówce nie popełniliśmy tylu błędów co w meczu z Mielcem. Nie chcę komentować pracy sędziów. Absolutnie. Podziękowałem za wykonaną pracę i gramy dalej.
Rafał Stachera (SPR Chrobry Głogów): Analizując przebieg spotkania wynik jest chyba sprawiedliwy. Bardzo długo graliśmy w osłabieniu. Szkoda, że nie udało się wygrać, bo naprawdę była szansa. Podobnie mogą jednak mówić zawodnicy Kwidzyna. Szkoda byłoby przegranej, zwłaszcza, że nie popisaliśmy się w ostatnim spotkaniu przed naszą publicznością. Wtedy jednak zasłużyliśmy na stratę punktów. Mam nadzieję, że dzisiaj zrehabilitowaliśmy się. I mimo wszystko cieszymy się z jednego punktu.
Jakub Łucak (SPR Chrobry Głogów): Przed meczem wszyscy wzięliby ten remis w ciemno. Myślę, że to najsprawiedliwszy wynik. Obie drużyny walczyły do końca żeby wygrać. Nie rzuciłem jednej pewnej sytuacji i może to zdecydowało o remisie. Dlatego nie mogę być do końca zadowolony ze swojej postawy. Ale cieszę się, że mogłem pomóc drużynie i dołożyć cegiełkę do punktu.
Zbigniew Markuszewski (trener MMTS Kwidzyn): To był tragiczny mecz. Nasza gra to była rzeczywiście tragedia. Każdy zawodnik grał sam. Nie graliśmy zespołowo. Do tej pory słynęliśmy z grania zespołowego. Grało nam się fajnie i tak gra przynosiła wiele radości. Dzisiaj moi zawodnicy maksymalnie zlekceważyli przeciwnika. Każdy chciał się pokazać. Mówiłem przed meczem, że faktycznie gramy z zespołem teoretycznie słabszym, ale możemy wygrać tylko wtedy jak zagramy zespołowo. Na odprawie przedmeczowej mówiłem chłopakom, że najgroźniejszym przeciwnikiem w tym meczu jesteśmy my sami. Jeśli damy z siebie wszystko będzie ok. Jeżeli podejdziemy na luzie i bez respektu do przeciwnika to wszystko się może zdarzyć. I to się okazało prawdą. Nie wykorzystaliśmy wielu sytuacji. Chrobry nas niczym nie zaskoczył. Popełnił wiele błędów, ale grał bardzo ambitnie. Szczęśliwie zdobyliśmy punkt. Chrobry ten mecz powinien wygrać bo zasłużył na zwycięstwo.
Dzmitry Mahrun (MMTS Kwidzyn): Remis jest dla nas szczęśliwy. Przegrywaliśmy już trzema bramkami i dobrze, że na końcu dowieźliśmy jeden punkt. Tylko jeślibyśmy zagrali w drugiej części tak jak w pierwszej to spokojnie ogralibyśmy Chrobrego. W drugiej części nie zrealizowaliśmy naszych planów, szczególnie w obronie. Nie wychodziliśmy do zawodników rzucających tylko staliśmy na sześciu metrach. To był błąd. Co do sędziowania. W trakcie meczu człowiek zawsze się denerwuje, to nic nadzwyczajnego. Ale poziom sędziowania był średni. Pomyłki były w obie strony.
Michał Adamuszek (MMTS Kwidzyn): Mecz mógł się różnie potoczyć. Zagraliśmy bardzo słabe spotkanie. Wyszło jak wyszło. Uważam, że pierwszą połowę zagraliśmy źle, drugą jeszcze gorzej. I taki jest wynik. Liczyliśmy na zdecydowanie więcej. Trener nam powtarzał, że możemy przegrać jeżeli będziemy nieskuteczni. W naszej ekipie chyba żaden zawodnik nie zaprezentował się pozytywnie. Powinniśmy grać swoją piłkę i nie dostosowywać się do sposobu gry przeciwnika. Gratuluję Chrobremu za to,że postawił ciężkie warunki.