Dziesiąty mecz bez zdobyczy punktowej - relacja z meczu Latocha Sambor Tczew - Start Elbląg

W dalszym ciągu zespół z Pomorza nie potrafi odnaleźć się w realiach Superligi. Jedynie momentami potrafi walczyć jak równy z równym z bardziej renomowanymi rywalami, ale na przestrzeni całego spotkania uwidacznia się duża różnica. W sobotę Sambor po raz kolejny schodził z parkietu pokonany.

Michał Kaczyński
Michał Kaczyński

Spotkanie zaczęło się bardzo dobrze dla drużyny gospodyń. Po 10 minutach Sambor prowadził 6:5 i publiczność zgromadzona na hali II LO w Tczewie mogła mieć nadzieję na korzystny rezultat, a przynajmniej na wyrównany mecz do końcowego gwizdka. Kolejne minuty to już powrót do scenariusza znanego z poprzednich spotkań. Gospodynie były jak w transie, zatrzymały się na zdobytych sześciu bramkach, a elblążanki przez 5 minut zdobyły pięć bramek i wyszły na prowadzenie 11:6. Czas wzięty przez trenera Karnowskiego na niewiele się zdał, gdyż w dalszym ciągu gra w obronie tczewskiej drużyny praktycznie nie istniała. Start po udanych zagraniach w defensywie bądź to wyprowadzał zabójcze kontry, w których brylowała Hanna Strzałkowska, bądź w ataku pozycyjnym wykorzystywał silne fizycznie obrotowe. Jeszcze w 28 minucie, gdy na tablicy wyników było 14:18 kibice mogli mieć nadzieję na lepszą drugą połowę, ale ostatnie 2 minuty to trzy bramki zdobyte przez zespół gości i na przerwę Start schodził z bezpieczną zaliczką siedmiu bramek.

Druga połowa to już niestety mecz bez historii. Start w pełni kontrolował sytuację na boisku, z każdą kolejna minutą powiększał prowadzenie, a tczewianki jedynie indywidualnymi akcjami w ataku próbowały się elblążankom przeciwstawić. O ile gra w ataku w wykonaniu gospodyń nie wyglądała najgorzej, można chyba nawet zaryzykować stwierdzenie, że był to jeden z lepszych meczów Sambora jeżeli chodzi o grę w ataku, to z kolei gra w obronie praktycznie nie istniała. Brakowało agresji, wyjścia do rzucającej zawodniczki, przekazywania obrotowej czy nawet gry blokiem. Mecz po znacznie mniej zaciętej drugiej połowie zakończył się wynikiem 40:26 dla Startu Elbląg, który zaprezentował się bardzo solidnie i potwierdził swoje wysokie aspiracje.

Latocha Sambor Tczew - EKS Start Elbląg 26:40 (14:21)

Sambor:
Rostankowska, Skonieczna - Waldowska 5, Jezierska 4, Czarnecka 3, Belter 3, Sobieraj 3,Wasilewska 2, Wiącek 2, Jakubowska 1, Wiśniewska 1, Marcińska 1, Sabajtis 1, Szlija J.,

Start: Miecznikowska, Kordunowska - Wolska 8, Wasak 6, Szymańska 5, Strzałkowska 5, Dolegało 5, Sądej 4, Domnik 4, Frąckiewicz 2, Grudka 1, Szott, Aleksandrowicz

Kary: Sambor - 6 minut, czerwona kartka (60 minuta), Start - 12 minut

Widów: 250.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×