- Wygrana w Zielonej Górze była dla nas takim impulsem - mówi. - Po tym meczu zeszło z nas negatywne powietrze. Od tamtej pory gramy na luzie i, co najważniejsze, wierzymy w zwycięstwo. Wcześniejsze mecze graliśmy "na styk", a jedynie w końcówkach czegoś ciągle nam brakowało. A tu nagle udało się, i to w dodatku na wyjeździe.
Od wygranego meczu z zielonogórskimi Akademikami wojskowi rozegrali już trzy kolejne spotkania i wszystkie rozstrzygnęli, na swoją korzyść. Sympatyków WKS-u najbardziej cieszyła na pewno derbowa wygrana z ekipą Ostrovii, ale jak podkreśla Matlach, również ostatni mecz, z najmłodszą pierwszoligową drużyną, SMS-em Gdańsk, był dla zawodników bardzo ważny. - Nie od dziś wiadomo, że w Gdańsku każdemu zespołowi gra się ciężko. To specyficzny teren, i specyficzna drużyna. Grają tam sami młodzi chłopcy, którzy tak naprawdę nie mają nic do stracenia, bo przecież SMS i tak nie musi się martwić o utrzymanie - wyjaśnia. - Każdy ich mecz jest dla nich okazją żeby się pokazać, zaistnieć, czy przed szkoleniowcami innych klubów, czy w mediach. Chociaż nasz zespół też jest młody, widać było pewne różnice, zwłaszcza w końcówce spotkania. Gdańszczanie popełniali sporo bardzo prostych błędów, nam udało się zachować zimną krew i do końca graliśmy swoje.
Przed Grunwaldem mecz XI kolejki. Wojskowi przed własną publicznością podejmować będą lidera rozgrywek, ekipę Orlen Wisły II Płock. Jak podkreśla Mateusz Matlach, do tego spotkania zespół przygotowuje się, jak do każdego innego. - Nie myślimy o tym, że gramy z liderem, który w dodatku nie przegrał chyba żadnego spotkania do tej pory. My sami zresztą udowodniliśmy już, że z każdym zespołem w tabeli można powalczyć i tego między innymi zamierzamy dowieść w najbliższą sobotę.
Jak poznaniacy zamierzają to zrobić? - Taktyczną odprawę mieć dopiero będziemy i wówczas trener da nam konkretne wskazówki, jak radzić sobie w obronie, czy jak pokonać bramkarza gości. Na razie skupialiśmy się nad konkretnymi elementami motoryki, żeby utrzymać się w dobrej formie.
Po spotkaniu z Wisłą pierwszoligowych szczypiornistów czeka przerwa w rozgrywkach. Wojskowi wybiorą się zapewne na towarzyski mecz reprezentacji Polski z Rumunią. - Będzie okazja zobaczyć na żywo w akcji jedną z najlepszych reprezentacji na świecie i na pewno każdy z chęcią podpatrzy, co gra się na tym najwyższym poziomie - dodaje z uśmiechem Matlach.