Pękła czterdziestka - relacja z meczu MMTS Kwidzyn - AZS AWF Gorzów Wlkp.

W sobotę drużyna MMTS Kwidzyn we własne hali podejmowała ekipę AZS AWF Gorzów Wlkp. Pojedynek zespołów z dwóch różnych biegunów ligowej tabeli miał jednego faworyta. Gospodarze już w pierwszej połowie zapewnili sobie zwycięstwo.

Pierwsze minuty sobotniego meczu to przysłowiowa gra bramka za bramkę. Żadna z ekip nie potrafiła wypracować sobie większej przewagi i odskoczyć od rywala. Taki stan rzeczy trzymywał się do 10. minuty kiedy to obrotowy Krzysztof Misiaczyk zdobył bramkę, a na tablicy świetlnej widniał wynik 8:8. W kolejnych minutach kilkoma skutecznymi interwencjami popisał się Sebastian Suchowicz, a jego koledzy nie marnując okazji w ataku wyszli na prowadzenie 12:8. Zdenerwowany trener akademików Dariusz Molski zmuszony został do wzięcia czasu dla swojej drużyny. Minutowa przerwa nie poprawiła jednak gry gości, którzy potrafili odrobić co najwyżej jedną bramkę. W 20 minucie po wykorzystaniu rzutu karnego przez Michała Waszkiewicza było już 18:12. W dalszej części gry kwidzynianie kontrolowali spotkanie i mimo kilku błędów nie pozwolili gościom na zbyt wiele. Trzy sekundy przed przerwą straty gorzowian zmniejszył Tomasz Jagła. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 22:17.

Po przerwie obraz gry zbytni nie uległ zmianie. Podopieczni trenera Zbigniewa Markuszewskiego całkiem dobrze radzili sobie w obronie i nie mylili się w ataku. W tym fragmencie gry z bardzo dobrej strony pokazał się Przemysław Rosiak, który w kilka minut zanotował na swoim koncie trzy trafienia. Dobra obrona i szybki kontratak sprawiły, iż gospodarze za sprawą Dimitrya Marhuna prowadzili już 29:21, a następnie 30:22. Mogłoby się wydawać, iż MMTS zwycięstwo ma już w kieszeni. Ambitni szczypiorniści z Gorzowa Wielkopolskiego nie zamierzali jednak składać broni przed czasem. Pomiędzy 44 a 50 minutą goście odrobili aż pięć bramek, a po trafieniu Mateusza Krzyżanowskiego było już tylko 33:29. Ostatnie, nerwowe dziesięć minut lepiej rozegrali jednak piłkarze MMTS-u. Kwidzynianie zachowali zimną krew, skrupulatnie wykorzystując swoje sytuacje w ataku. Goście mimo wielkich chęci nie zdołali wywieźć z Kwidzyna nawet punktu. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 40:33, a finalną bramkę zdobył Antoni Łangowski.

MMTS Kwidzyn - AZS AWF Gorzów Wlkp. 40:33 (22:17)

MMTS: Suchowicz, Jedowski - Orzechowski 7, Peret 6, Adamuszek 5, Waszkiewicz 5, Rosiak 4, Rombel 4, Marhun 3, Seroka 3, Mroczkowski 1, Cieślak 1, Łangowski 1.

Kary: 4 x 2 minuty.

AZS AWF Gorzów Wlkp.: Zwiers, Kiepulski - Jagła 6, Gumiński 6, Misiaczyk 5, Śramkiewicz 5, Fogler 4, Huziejew 3, Krzyżanowski 3, Tomczak 1

Kary: 6 x 2 minuty.

Przebieg meczu: 5:4, 8:8, 13:10, 18:12, 19:15, 22:17, 24:19, 27:21, 30:25, 32:29, 36:30, 40:33.

Sędziowie: Leszczyński i Piechota.

Widzów: 700.

Źródło artykułu: