Robert Nowakowski: To coś więcej niż zwykły mecz ligowy

Bez wątpienia jest to wydarzenie 11. kolejki żeńskiej PGNiG Superligi. Czwarty zespół poprzedniego sezonu Piotrcovia podejmuje mistrza Polski - SPR Lublin.

Piotrkowsko-lubelskie konfrontacje zawsze wywoływały wiele emocji nie tylko wśród zawodniczek, ale również działaczy oraz kibiców. Nie inaczej będzie i tym razem. Piotrcovia zapowiada walkę o zwycięstwo, które przerwałoby trwającą ponad cztery lata serię ligowych spotkań bez wygranej nad SPR-em.

Po raz ostatni w lidze Piotrcovia pokonała lubelski zespół dokładnie 16 września 2006 roku. Wówczas piotrkowianki prowadził Roman Jezierski, a jego zespół pokonał SPR Icom 28:24 (13:12). Od tego momentu lublinianki wygrały aż 14 spotkań i jedno zremisowały (w poprzednim sezonie w Piotrkowie 26:26).

- Słyszałem o historii spotkań między Piotrcovią i SPR-em. Wiem, że dla dziewczyn konfrontacja z lubelskim klubem to coś więcej niż zwykły mecz ligowy. Mogę obiecać w imieniu zawodniczek, że powalczymy o zwycięstwo i postaramy się przynieść wiele radości kibicom - zapewnił trener Piotrcovii Robert Nowakowski.

Prawdziwą weteranką spotkań z SPR-em (dawniej Montexem, POL-SKONE czy Lubellą) jest kapitan piotrkowskiego zespołu Beata Skura. Bramkarka Piotrcovii pamięta pierwsze mecze z Montexem rozegrane w 1993 roku. - Zawsze Lublin miał świetne zawodniczki i przez lata była to drużyna nieosiągalna właściwie w Polsce. Uważam jednak, że teraz możemy z dawnym Montexem powalczyć o wygraną. Nie należy jednak zapominać o tym, że grają tam tak klasowe piłkarki jak: Monika Marzec, Izabela Puchacz czy Sabina Włodek - powiedziała Skura.

Lubelski zespół boryka się dużymi problemami w obsadzie bramki. Kontuzjowane są reprezentantki: wychowanka Piotrcovii Justyna Jurkowska i Anna Baranowska. Ich występ jest mocno wątpliwy. Prezes SPR-u Andrzej Wilczek ponoć rozmawiał nawet z Iwoną Pabich (wychowanka Piotrcovii, przed laty również zawodniczka Montexu), ale powrót zawodniczki, która zakończyła już sportową karierę wydaje się mało możliwy. - My w zeszłym sezonie borykaliśmy się z podobnym problemem kiedy kontuzji doznała Beata Kowalczyk. Sądzę jednak, że Justyna Jurkowska zrobi wszystko aby zagrać w sobotę przed piotrkowską publicznością - dodała Beata Skura.

Źródło artykułu: