Problemy Zgody trwały od dłuższego czasu, ale balon pękł w ostatnich dniach. Niemal zaraz po tym, jak zarząd uregulował finansowe zaległości względem piłkarek i sztabu szkoleniowego... złożył im wypowiedzenia. - Zrobiliśmy to asekuracyjnie - tłumaczy Krystian Mrochen, prezes klubu.
- Na dziś wiemy, że od stycznia zostaniemy bez pieniędzy. Miasto, które do tej pory było de facto naszym sponsorem, nie będzie nas wspierać, a przynajmniej nie mamy takiej pewności. Niestety, nie mając zabezpieczonych środków, nie mogliśmy sobie pozwolić na dalsze zadłużanie - dodaje.
Czy jest szansa, że sytuacja się "wyprostuje"? - Jest nadzieja, że do końca roku magistrat zdąży przyjąć nowy budżet, w którym zostanie zapisana pomoc dla naszego klubu. Wówczas wypowiedzenia zostaną cofnięte i nadal będziemy grać. W tej chwili wszystko jednak stoi pod wielkim znakiem zapytania - zaznacza Mrochen.
Czarny scenariusz, który może spotkać Zgodę? - Impreza się skończy... Dziewczyny dostaną wolną rękę. Jeżeli znajdą się środki na szkolenie młodzieży, to będzie kontynuować pracę z najmłodszymi grupami - mówi w rozmowie ze Sportem sternik klubu.
Więcej w Sporcie.