Po pięciu owocnych latach współpracy, menedżer berlińskiej ekipy Bob Hanning wraz ze szkoleniowcem drużyny Dagurem Sigurdssonem, podjęli decyzję o rezygnacji z usług doświadczonego skrzydłowego. Wilczyński, który przeszedł do Füchse w 2006 roku przez długi okres czasu był podstawowym zawodnikiem zespołu, z czasem wyrastając na czołową postać całej ligi. Sezon 2007/08 Wilczyński zakończył z 237 trafieniami, co pozwoliło mu zdobyć koronę króla strzelców Bundesligi. Teraz zawodnik będzie zmuszony szukać sobie nowego pracodawcy.
- Decyzja była dla nas bardzo trudna, bo w ostatnich latach Connie był czołowym graczem naszego klubu - powiedział Hanning. - Wiele dla nas znaczył i pozwolił wspiąć się na "wyższy" poziom - dodał menedżer berlińskiej ekipy.
Wilczyński przyszedł do Berlina w 2006 roku z austriackiego A1 Bregenz, w którym rozpoczynał karierę sportową. Ostatnich dwóch sezonów zawodnik nie może jednak uznać za udane, gdyż nękany był przez poważne kontuzje. Najpierw pod koniec sezonu 2009/10 zderzył się z golkiperem HSG Wetzlar podczas ligowego spotkania, a następnie uraz ręki wykluczył go z występów na początku obecnego sezonu. 28-letni zawodnik zdążył się jednak wykurować i wraz z reprezentacją Austrii wystąpi w zbliżających się mistrzostwach świata w Szwecji.
- Chciałbym podziękować Conniemu za zaangażowanie i oddanie, z jakim podchodził do każdego spotkania rozgrywanego w barwach Lisów. Jest on wzorem dla wielu berlińskich kibiców i młodych zawodników - powiedział Bob Hanning.
Chętnych do zatrudnienia Wilczyńskiego zapewne nie braknie. Skrzydłowy przez pięć lat gry na niemieckich parkietach wyrobił sobie znakomitą markę, jednak nigdy nie wystąpił w elitarnej Lidze Mistrzów. Może po zakończeniu sezonu zdecyduje się na transfer do innego kraju?