11. czerwca 2010 roku w towarzyskim spotkaniu z reprezentacją Chorwacji rozgrywanym w kieleckiej Hali Legionów, Karol Bielecki w starciu z Josipem Valcićem doznał kontuzji lewego oka. Pomimo kilku operacji stracił wzrok. I chociaż wtedy wydawało się to niemożliwe, to Bielecki wykazał się niezwykłym hartem ducha i już po dwóch miesiącach w specjalnych okularach powrócił na boisko. W niejedynym spotkaniu udowodnił, że ograniczone pole widzenia, nie przeszkadza mu w grze w takim samym wymiarze jak przed kontuzją. - To zdarzenie nie zmieniło wiele w moim życiu, a jeśli już, to chyba na plus, bo zacząłem je bardziej doceniać, cieszyć się każdą chwilą spędzoną na boisku czy z bliskimi. Stałem się też bardziej pewny siebie. Wiem już, że gdyby coś się stało, to dam sobie radę - przyznaje w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego.
"Kola" dla wielu stał się autorytetem. Niedawno w Kielcach został uhonorowany specjalnym wyróżnieniem - Laurową Nike przyznawanym przez Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji. Na Gali Mistrzów Sportu 76. Plebiscytu Przeglądu Sportowego i Telewizji Polskiej na najlepszego sportowca 2010 roku do rąk szczypiornisty trafi statuetka Superczempiona. Jest to nagroda przyznawana przez kapitułę, jednak mnóstwo kibiców ma również w tym swój udział, zwracając się z apelem, aby nagroda ta trafiła właśnie do Karola za jego męstwo i zwycięstwo nad samym sobą. - Odbieram to wyróżnienie jako docenienie mojej walki o powrót do sportu po utracie oka - mówi zawodnik.
Wśród 25 nominowanych, z których wyłoniona zostanie 10 najlepszych sportowców 2010 roku znalazł się Sławomir Szmal.
Ponadto Karol Bielecki jest jednym z kandydatów do tytułu "Lwa Rycerskości 2010" w plebiscycie zorganizowanym przez tygodnik Wprost. Jest to projekt, którego motywem przewodnim jest współczesny rycerz dżentelmen. Wyróżnia go postępowanie zgodne z ponadczasowymi zasadami, takimi jak: honor, męstwo, odwaga, uczciwość, braterstwo, szarmanckość, pomoc słabszym. Głosować można do końca lutego 2011 roku na stronie www.lew-rycerskosci.wprost.pl.
na Instagramie 
na Facebooku 
