Skrzydłowy Zagłębia Lubin do tej pory z orzełkiem na piersi grał 12 razy. Debiut w narodowych barwach zaliczył wprawdzie przed trzema laty, jednak dopiero teraz zaczął odważniej dobijać się do drzwi narodowej drużyny. - Wdarł się do zespołu przebojem, wniósł mnóstwo pozytywnego wiatru - chwali 25-letniego zawodnika selekcjoner Wenta. Tomczak był jednym z bohaterów Turnieju Noworocznego, grał na znakomitej skuteczności, w sumie rzucił rywalom 14 bramek. Walkę o miejsce w kadrze wygrał z Mateuszem Jachlewskim i Rafałem Glińskim.
- To było dla mnie duże zaskoczenie i chwila minęła, zanim wszystko do mnie dotarło - tak gracz Miedziowych relacjonuje moment, w którym dowiedział się o nominacji do mistrzowskiej szesnastki. - Cieszę się i liczę, że razem z kadrą osiągniemy dobry wynik - zapewnia. - Myślę, że na powołanie zasłużył w 100% procentach, a zespół także to zaakceptował - przyznaje z kolei Wenta. - Pierwszy mecz zweryfikuje, czy jego osoba jest dobrym wyborem. Teraz wszystko leży po stronie Bartka - przyznaje selekcjoner.
Na boisku Tomczak jest pełen entuzjazmu, cechuje go świetna dynamika i duża pewność siebie. Kłopotem okazać mogą się za to mierne warunki fizyczne i brak międzynarodowego obycia. - To jest świeża krew, która wchodzi do zespołu i mam nadzieję, że ten chłopak to wytrzyma - ciągnie Wenta. - Jest tu trochę inna gra niż w polskiej lidze, gdzie Bartek jest zawodnikiem dominującym. Miał kilka spotkań, w których daliśmy mu pograć, zebrał cenne doświadczenie. Mam nadzieję, że wytrzyma, bo jest w nim coś takiego, że przekonał zarówno nas trenerów, jak i kolegów z zespołu. Liczę, że wykorzysta swoją szansę.
Bartłomiej Tomczak wyrasta w reprezentacji Polski na czołową postać
Życiową szansę od selekcjonera dostał także Zaremba, którego reprezentacyjny licznik zatrzymał się jak na razie na 9 spotkaniach. - Jest tu trochę ze względów losowych, bo kontuzji doznał Krzysiek Lijewski, który nie jest od niego graczem dużo starszym, a z pewnością zdecydowanie lepiej sprawdzonym w naszych systemach obronnych - tłumaczy Wenta. - Mateusz będzie musiał dawać zmiany i myślę, że będzie w stanie nam pomóc, bo tych graczy leworęcznych nie mamy dużo. Jest tu on jednak także na zasadach zdobywania doświadczenia - przyznaje selekcjoner.
Były gracz HSV Insel Usedom jeszcze kilka miesięcy temu o grze w kadrze nie mógł nawet marzyć. Udana runda jesienna i znakomita postawa w meczach Ligi Mistrzów z Barceloną sprawiły jednak, że dostąpił zaszczytu gry w narodowych barwach. Czy czuje się na siłach, by w trudnym momencie wejść na boisko i godnie zastąpić Marcina Lijewskiego? - Oczywiście, że tak. Jakbym podchodził do tego inaczej, mój wyjazd z kadrą do Szwecji nie miałby najmniejszego sensu - deklaruje bez cienia wątpliwości w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
Mateusz Zaremba dopiero zaczyna swoją przygodę z biało-czerwoną koszulką
W zasadność nominacji dla nowicjuszy nie wątpi najlepszy piłkarz ręczny świata minionego sezonu, Sławomir Szmal. - Tomczak w Gdyni zagrał rewelacyjnie. W lidze na tyle, na ile mogłem go obserwować, także radził sobie bardzo dobrze i zasłużył na to powołanie. Dla Zaremby jest to początek występów w kadrze. Gra on na pozycji, na której ma się sporo kontaktów z piłką i na pewno potrzebuje nieco więcej czasu na zgranie się z resztą drużyny. To jak mocnym jest zawodnikiem, pokazał już jednak w meczach Ligi Mistrzów z Barceloną, gdzie rzucał po 6-7 bramek. Takich ludzi potrzebujemy - cieszy się polski bramkarz.
O tym, jak nowicjusze poradzą sobie w meczach o wielką stawkę, przekonamy się już niebawem. Rywalizację o mistrzostwo świata polscy szczypiorniści rozpoczną w piątek meczem ze Słowacją. Kilka dni temu w Gdyni Tomczak rzucił naszym południowym sąsiadom 8 bramek, a cegiełkę do okazałego zwycięstwa dołożył także Zaremba. Rozgrywający Vive najbliższe spotkanie z pewnością rozpocznie na ławce rezerwowych, skrzydłowy Zagłębia - zgodnie z zapowiedziami selekcjonera - przygotowywany jest do gry w wyjściowym składzie.