Gensheimer prowadzi Niemców do zwycięstwa - relacja z meczu Niemcy - Egipt

Mistrzowie świata z 2007 roku obawiali się konfrontacji z niewygodnym rywalem jakim są szczypiorniści Egiptu. Kednak po godzinie gry podopieczni Heinera Branda pokonali wicemistrzów Afryki 30:25 (15:12), a bohaterem niemieckiej ekipy został Uwe Gensheimer.

Paweł Nowakowski
Paweł Nowakowski

Pierwsze minuty były bardzo nerwowe w wykonaniu podopiecznych Heinera Branda. Po dziesięciu minutach na tablicy wyników dość nieoczekiwanie remis - 4:4. Egipcjanie grali w obronie systemem 6-0, jednak ta metoda nie przyniosła zamierzonych skutków. Niemcy radzili sobie z tym ustawieniem, i po kwadransie gry wypracowali sobie trzy bramkową przewagę - 8:5 (15'). W ataku mistrzom świata z 2007 roku, nie wiodło się najlepiej, lecz nie miało to dla nich większych konsekwencji. Po pewnym czasie dołożyli kolejne trafienia, prowadząc 11:7. Selekcjoner reprezentacji Egipty - Jörn-Uwe Lommel widząc, że jego podopieczni dostali zadyszki, często stosował rotację w składzie. Mimo niezbyt dobrej gry Niemców, wicemistrzom Afryki nie udało się dogonić rywala. Do przerwy nasi zachodni sąsiedzi prowadzili 15:12.

Drugą odsłonę spotkania lepiej rozpoczęli faworyzowani Niemcy. Kontuzji kolana nabawił się Belal Mabrouk, który musiał opuścić plac gry. Skrzętnie wykorzystali to podopieczni Heinera Branda, prowadząc w 40 minucie 20:15. Niecałe pięć minut później po trafieniu Michaela Haaßa Niemcy wyszli na prowadzenie 22:16 (44'). Po przerwie gra mistrzów świata z 2007 roku wyglądała bardzo dojrzale. Przez pierwszy kwadrans drugiej odsłony meczu, Niemcy stracili ledwie cztery bramki. Trener niemieckiej reprezentacji nieco zlekceważył afrykański zespół, o czym świadczy fakt wprowadzenia dwóch debiutantów Adriana Pfahla i Jacoba Heinla. Na reakcję trenera Egiptu nie trzeba było długo czekać - postawił wszystko na jedną kartę. Ryzyko się jednak nie opłaciło. Na siedem minut przed końcem zdenerwowany Brand poprosił o czas. Na parkiet powrócił Michael Kraus, którego zadaniem było uspokojenie szarpanej gry kolegów z ataku. W 56 minucie bramkę na 29:21 rzucił Holger Glandorf i jasne stało się, kto z tego meczu wyjdzie zwycięsko.

Ambitnie walczący o każdy centymetr boiska Egipcjanie, nie poddawali się. Ich wojownicza postawa, zaowocowała zmniejszeniem strat, jednak na odrobienie całkowitej zaliczki nie starczyło czasu. Po godzinie gry zwycięsko z tego pojedynku wyszli reprezentanci Niemiec, wygrywając 30:25. Niemców do zwycięstwa poprowadził lewoskrzydłowy Uwe Gensheimer, autor 9 bramek. Wśród pokonanych drogę do niemieckiej bramki najczęściej znajdywał Ahmed El Ahmar - 6 trafień.

Niemcy - Egipt 30:25 (15:12)

Niemcy: Gensheimer 9, Hens 5, Glandorf 5, Kraus 3, Sprenger 3, Preiß 2, Pfahl 2, Haaß 1.

Egipt: El Ahmar 6, Abdel Wares 5, Abdel Razek 3, Keshk 3, Gamal Mohamed Al Baioumy Haggag 2, Ibrahim Abdelsalam Aly Mohamed Hassan 1, Awwad Mabrouk 1, Ramadan 1, El Kaioby 1, Hussein 1, Mamdouh 1.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×