Jurkiewicz: Dzisiejsze spotkanie nie będzie łatwe

Rozgrywający reprezentacji Polski Mariusz Jurkiewicz przestrzega przed nadmiernym optymizmem w związku z sobotnim spotkaniem przeciwko Argentynie. - Gra w finałach mistrzostw świata oznacza, że dana drużyna coś potrafi - stwierdza.

Jurkiewicz, dla którego są to dopiero drugie mistrzostwa świata (zawodnik opuścił czempionat w Niemczech w 2007 roku) zaznacza, że w kadrach drużyn z Ameryki Południowej są także zawodnicy, którzy na co dzień występują w mocnych ligach. Jako przykłady 28-letni rozgrywający wskazał chilijskiego obrotowego FC Barcelony Borges Marca Antonio Zunigę Oneto oraz argentyńskiego rozgrywającego Gonzalo Carou, którego zna z występów w Ademar Leon. Zawodnik przestrzega, że nie można lekceważyć takiego rywala jak Argentyna.

- Gra w finałach mistrzostw świata oznacza, że dana drużyna coś potrafi. Takim zespołem jest właśnie Argentyna. Świadczy o tym choćby remis z Koreą Płd. Argentyna ma tylko punkt jeden mniej od nas - stwierdza Jurkiewicz, dodając: - Dzisiejsze spotkanie nie będzie łatwe. Z Argentyną będziemy biegać tak jak zawsze i skończymy mecz zmęczeni tak jak zawsze.

Dużo zastrzeżeń co do dyspozycji Jurkiewicza w piątkowym spotkaniu ze Słowacją miał selekcjoner reprezentacji Polski Bogdan Wenta. 28-letni rozgrywający zdaje sobie sprawę z popełnionych błędów i liczy się z tym, że coraz częściej będzie musiał występować na środku defensywy. Polak jednocześnie zaznacza, że najbliższy mecz nie będzie może tak trudny jak ten ze Szwecją, ale w żadnym wypadku nie będzie też "spacerkiem".

- To są ludzie, którzy potrafią grać w piłkę ręczną i nie ma dla nich lepszych meczów jak na mistrzostwach świata przeciw jednej z najsilniejszych drużyn. Kamery są na nas skupione i tylko czekają na nasze potknięcie czy wręcz upadek. Są mecze, które ciężko się gra. Jest niewiele do zyskania, a znacznie więcej do stracenia.

Komentarze (0)