- Cieszy kolejne zwycięstwo naszej reprezentacji w bardzo trudnym meczu z mistrzami Azji. Dobrze w tym spotkaniu funkcjonowała nasz obrona oraz powrót do niej po zdobytych bramkach i stratach piłki. A to uniemożliwiło wyprowadzenie ataku szybkiego naszym przeciwnikom. Dodajmy, że doskonale w bramce interweniował Sławek Szmal, wychodząc obronną ręką z wielu pojedynków z zawodnikami Korei - komentował mecz szkoleniowiec NMC Powen Zabrze. - Bardzo dobrą partię w drugiej połowie rozegrał Grzegorz Tkaczyk zdobywając bramki i zaliczając asysty w ataku pozycyjnym. Pochwały należą się także Bartkowi, który był nie do przejścia w obronie i nie do zatrzymania w ataku - chwali dalej.
- Ciężko gra się naszemu zespołowi przeciwko wysokiej obronie 3:3 jaką grali Koreańczycy. Przez to między innymi słabiej niż zazwyczaj wyglądała nasza skuteczność rzutowa z drugiej linii. W drugiej połowie dużo lepiej wyglądała nasza gra w ataku pozycyjnym. Graliśmy konsekwentniej, grając więcej piłek do pierwszej linii. Było też więcej zmian pozycji - tłumaczył przejściowe problemy Polaków, Przybylski. - Nie wykorzystanie w pierwszej połowie kilku sytuacji spowodowało, że Koreańczycy wypracowali sobie kilkubramkową przewagę. Dodatkowo było za mało zmian pozycji w pierwszej połowie w naszej grze w ataku i mimo wszystko chyba za dużo rzutów oddanych z nie do końca wypracowanych pozycji - dodał.
- Jeśli chodzi o zmianę Michała Jureckiego na Piotrka Grabarczyka to spowodowała utrudnienie w grze ofensywnej naszej reprezentacji. Michał potrafi wyjść do kontry i zdobywać z tego bramki, a Piotrek jest zawodnikiem stricte do zadań defensywnych. Ale jak do tej pory wywiązuję się ze swojego zadania całkiem dobrze. Szkoda bo Michał stanowił również zagrożenie rzutowe w ataku pozycyjnym - analizował wpływ zmiany w kadrze na grę zespołu, trener.
- Na razie sytuacja naszej reprezentacji jest bardzo dobra w grupie zwłaszcza po przegranym meczu Szwedów z Argentyną. Myślę, że najcięższy mecz w grupie przed nami już w czwartek - kończy szkoleniowiec.