- Myślę, że nie grałyśmy źle w obronie, dobrze spisywały się też bramkarki, ale zawiodłyśmy w ataku. Było mało kontr z naszej strony. Bardzo mała liczba rzuconych bramek, bo tylko 24, to nie wystarczy, by wygrać taki mecz. Poza tym po raz kolejny przytrafiło nam się to, co ostatnio jest naszą największą bolączką, czyli zbyt duża liczba błędów technicznych - wyjaśnia piłkarka ręczna.
- Zagłębie od dłuższego czasu gra obroną 1-5 i żeby ją sforsować, potrzeba zawodniczek, które dobrze grają jeden na jeden. My sobie z tym zupełnie nie poradziłyśmy i ciężko było nam dochodzić do dobrych pozycji rzutowych - dodała Sabina Włodek.
Źródło: Gazeta Wyborcza Lublin