Damian Wleklak dla SportoweFakty.pl: Na mistrzostwach świata nie można liczyć na łut szczęścia

Kierownik reprezentacji Polski, Damian Wleklak specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl skomentował poczynania biało-czerwonych na mundialu w Szwecji. - Jesteśmy gdzie jesteśmy, ale mamy jeszcze wiele do wygrania w tym turnieju - przyznał.

Reprezentacja Polski przegrywając sobotni mecz z Danią przekreśliła swoje szanse na medal mistrzostw świata. Czego zabrakło, żeby pokonać Duńczyków? - Zabrakło nam przede wszystkim pierwszej polowy, gdzie popełniliśmy zbyt dużo błędów. Później goniliśmy wynik i nie udało nam się wygrać. Podobnie mieliśmy szansę na korzystny rezultat w meczu ze Szwedami, bo nie można patrzeć tylko na mecz z Duńczykami. Gdybyśmy wygrali oba spotkania dzisiaj znajdowalibyśmy się w zupełnie innej sytuacji, bylibyśmy praktycznie w półfinale. Nie chodzi tylko o mecz z Danią. Na takim turnieju nie można liczyć na łut szczęścia. Na to, że inne zespoły nam pomogą. Zawsze na takich turniejach liczy się tylko i wyłącznie na siebie. Jesteśmy gdzie jesteśmy, ale mamy jeszcze wiele do wygrania w tym turnieju. Nie zapominajmy, że są ważne miejsca do eliminacji olimpijskich - tłumaczył w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl, Damian Wleklak.

Polski zespół po dwóch porażkach z rzędu zwyciężył reprezentację Serbii. - Był to dla nas bardzo ważny mecz. Zdobyliśmy dwa punkty, które pomogą nam zająć trzecie miejsce w grupie. Walczymy o jak najlepszą lokatę na mistrzostwach.

Jutro mecz Polaków z Chorwacją i dalszy ciąg walki o kwalifikację olimpijską. Jak zagrać z Chorwatami, by zdobyć dwa punkty? - Przede wszystkim musimy zagrać bardzo dobrze w obronie, w którym to elemencie gramy już coraz lepiej. Wydaje mi się, że będziemy musieli pobiec dużo kontr, żeby zdobyć łatwe bramki. Wiadomo, że na takim turnieju każda łatwa bramka jest bardzo ważna. W takich meczach, szczególnie z Chorwatami tego typu bramki liczą się podwójnie.

Czego zabrakło Polakom, by znaleźć się w strefie medalowej? Szczęścia czy po prostu umiejętności? - Na takich turniejach, gdzie wszystko jest bardzo wyrównane, ważna rolę odgrywa kwestia dobrego dnia, małych różnic. Z Danią przegraliśmy jedną bramką. Ze Szwedami przegraliśmy trochę więcej, ale akurat w tym meczu nie rzuciliśmy paru ważnych bramek, kiedy byliśmy w przewadze, a ten element do tej pory wychodził nam bardzo dobrze na tym turnieju. Pamiętam jak było w Chorwacji, gdzie małe różnice z zespołami, z którymi się biliśmy doprowadziły nas do brązowego medalu. Czasami tak jest, że niewielkie elementy decydują o tym gdzie się jest, czy jest się w półfinale czy walczy się o piąte miejsce - stwierdził Wleklak.

- Nie można po kilku meczach zamykać wszystkiego od razu. Na pewno będziemy musieli siąść po mistrzostwach i wyciągnąć wnioski. Na mistrzostwach zaprezentowało się kilku młodych zawodników, mieli szansę grania i myślę, że pokazali się z bardzo dobrej strony. Czas na większe podsumowanie przyjdzie po turnieju - dodał.

Źródło artykułu: