Kieleccy kibice zobaczą swoich ulubieńców jednak aż dwa razy z rzędu. Środowy rewanż także bowiem rozegrany zostanie w kieleckiej hali. - Dla nas to dobrze, że gramy u siebie. Zawsze lepiej gra się przed własną publicznością. Do Wągrowca czekałaby nas wyczerpująca podróż, a niektórzy zawodnicy, którzy wrócili z mistrzostw świata, odczuwają jeszcze zmęczenie - podkreśla kołowy mistrzów Polski, Daniel Żółtak.
Nie wiadomo jednak, na których zawodników postawi Bogdan Wenta. Urazy wykluczają z gry Michała Jureckiego i Henrika Knudsena. Zagra natomiast Marcus Cleverly, który podczas ostatniego zgrupowania swojego zespołu doznał kontuzji kolana.
W kieleckim zespole pojawią się problemy z graczami, którzy jeszcze kilka dni temu walczyli w Szwecji na mistrzostwach świata. - To może być nasz jedyny problem, ale wierzę, że zespół sobie poradzi - mówi drugi trener kielczan, Tomasz Strząbała.
Zagadką jest też skład zespołu Giennadija Kamielina. Klub z Wielkopolski zapowiadał, że chce skupić się na lidze i walce o utrzymanie. Czy możemy się więc spodziewać, że w Kielcach ekipa Kamielina potraktuje oba spotkania ulgowo? - To nie nasz problem, my będziemy starali się grać na 100 procent swoich możliwości. Pamiętajmy, że mecz ligowy z Nielbą przysporzył nam wiele kłopotów, dlatego ja nie oczekiwałbym super łatwego zadania - dodaje skrzydłowy Vive Targów, Witalij Nat.
Początek wtorkowego spotkania w Kielcach o godzinie 18:30.