Już przed spotkaniem wiadome było, że emocji nie należy się w nim spodziewać. Pomimo kłopotów lublinianek i ich jeszcze nie najwyższej formy, wiadome było, że tym razem problemów ze zwycięstwem mieć raczej nie będą. Pojedynek ten natomiast miał być dobrym sprawdzianem rozwiązań taktycznych, które mogą zostać zastosowane w zbliżającym się wielkimi krokami spotkaniu z Vistal Łączpolem Gdynia (19 lutego).
I tak jak się można było spodziewać już początek meczu rozwiał wszelkie wątpliwości co do tego, która drużyna jest zdecydowanie lepsza. Już po 5 minutach SPR prowadził 5:1. Po kolejnych pięciu gospodynie dołożyły drugie tyle trafień, w związku z czym od razu zareagował trener gości, Leszek Elbicki, który poprosił o czas. Na niewiele się to jednak zdało bowiem grające w najsilniejszym składzie lublinianki nadal powiększały przewagę. W 23 minucie na boisku wreszcie pojawiła się Małgorzata Kucińska, która już w pierwszej akcji pokonała Alicję Rostankowską. Po meczu zawodniczka tłumaczyła dlaczego tak późno pojawiła się na boisku. - Tak zadecydował trener. Dziś zresztą nie czuję się najlepiej, więc myślę, że była to dobra decyzja. Po 30 minutach gospodynie prowadziły 25:7.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Podopieczne Edwarda Jankowskiego z minuty na minutę powiększały przewagę. Trener mistrzyń Polski pozwalał grać wszystkim zawodniczkom, co jednak nie odbijało się specjalnie na wyniku. Zresztą poza Izabelą Puchacz wszystkie zapisały na swoim koncie trafienia. A tczewianki walczyły ambitnie, ale szans na nawiązanie walki nie miały żadnej. Ostatecznie SPR wygrał 45:13.
Podsumowując to spotkanie wiele o formie lublinianek powiedzieć się nie da. Przeciwnik bowiem nie zmusił je do zbyt dużego wysiłku. Kibiców gospodyń cieszyć może coraz lepsze wkomponowanie się w zespół Małgorzaty Kucińskiej, która zresztą w chwili obecnej chyba góruje nad swoimi koleżankami przygotowaniem motorycznym. Sama zawodniczka czuję się już natomiast coraz pewniej w zespole. - Uczę się zagrywek, zresztą miałam taki przyspieszony kurs. Dziewczyny mi pomagają i myślę, że wszystko idzie w dobrą stronę - powiedziała po meczu.
SPR AZS Pol Lublin - Latocha Sambor Tczew 45:13 (25:7)
SPR: Baranowska, Jurkowska - Repelewska 9/1, Wojtas 6, Danielczuk 5, Majerek 5, Włodek 4/1, Wilczek 4, Figiel 4, Kucińska 3, Wojdat 3, Marzec 1, Skrzyniarz 1, Puchacz.
Kary: 2 min.
Karne: 2/2.
Wyróżnienie: Kristina Repelewska.
Trener: Edward Jankowski.
Sambor: Rostankowska, Piotrowska - Czarnecka 4/1, Belter 4, Wiśniewska 2, Sobieraj 2, Sabajtis 1, Jakubowska, Waldowska, Marcińska, Musiał, Kordunowska, Wiącek.
Kary: 8 min.
Karne: 1/2.
Wyróżnienie: nikt.
Trener: Leszek Elbicki.
Sędziowali: Kamil Dąbrowski i Sławomir Kołodziej (obaj Kielce).
Widzów: ok. 200.