Nie zrealizowaliśmy przedmeczowych założeń - wypowiedzi po meczu GSPR Gorzów Wlkp. - Zagłębie Lubin

W 17. kolejce PGNiG Superligi Zagłębie Lubin pewnie wygrało z GSPR Gorzów Wlkp. - Z takim doświadczonym zespołem nie wolno pozwolić sobie na przestoje - mówił po meczu trener Henryk Rozmiarek.

Piotr Wiszniewski
Piotr Wiszniewski

Henryk Rozmiarek (GSPR Gorzów Wlkp.): W pierwszej połowie prowadziliśmy już czterema bramkami. Można było wskoczyć nawet na pięć czy sześć. Niestety popsuliśmy to. Do przerwy widzieliśmy wyrównane zawody, nawet ze wskazaniem na nas. W drugiej połowie przespaliśmy piętnaście minut. Rzuciliśmy dwie bramki, rywal osiem. Wtedy było już posprzątane. Z takim doświadczonym zespołem nie wolno pozwolić sobie na przestoje. Nie zrealizowaliśmy przedmeczowych zadań. Mówiliśmy, że nie rzucamy w dół bo bramkarze to wyłapują. My niestety oddaliśmy większość rzutów w dół. Do tego przegraliśmy nawet przewagi. Wiedzieliśmy, że groźne będą kontry i Stankiewicz na kole. Tych kilku starszych gości cięgnie zespół. Robert Fogler zagrał słabszy mecz, Filipa Kliszczyka pokryli i było po zabawie. Młodzież ma momenty dobrej gry. Zagłębie było zespołem mądrzejszym i lepszym.

Tomasz Jagła (GSPR Gorzów Wlkp.): Dzisiaj zagraliśmy dużo słabiej niż w meczu z Piotrkowem. Myślę, że nie jest to kwestia przeciwnika tylko naszej gry. Popełniliśmy dużo start, graliśmy bojaźliwie. To taka połowa tego co w zeszłym tygodniu. Można było powalczyć z Zagłębiem. W pierwszej połowie byliśmy blisko. W drugiej części coś się zacięło. Nie możemy tylko liczyć na Filipa, sam meczu nie będzie wygrywał. Dzisiaj zabrakło pomocy innych zawodników. Nasz cel się nie zmienia. Walczymy do końca. Sytuacja jest bardzo trudna, ale nie poddajemy się. Za tydzień gramy w Wągrowcu. Powalczymy, bo nie jest to przeciwnik ponad nasze siły.

Adam Malcher (Zagłębie Lubin): Muszę powiedzieć, że pierwsza połowa w naszym wykonaniu wyglądała może nie tragicznie, ale źle. Cieszymy się z tego zwycięstwa. Wiedzieliśmy, że musimy wygrać ten mecz by nie spaść w tabeli jeszcze niżej. Byłaby to już tragedia. Myślę, że teraz będziemy się piąć tylko w górę. Oglądaliśmy Gorzów na wideo. Znaliśmy ich słabe i mocne strony. Gramy dla klubu. To są jakieś pomówienia, że gramy przeciwko trenerowi. Chcemy wygrywać wszystko i grać jak najlepiej.

Wojciech Gumiński (Zagłębie Lubin): Jestem tydzień z nową drużyną, jeszcze się poznajemy. Próbuję się z chłopakami zgrać. Może jeszcze nie do końca rozumiemy się na boisku, lecz mam nadzieje, że z tygodnia na tydzień będzie lepiej. Dzisiaj grało mi się dziwnie. Niedawno byłem zawodnikiem tego zespołu, a dzisiaj gram już przeciwko nim. Mam trochę mieszane uczucia.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×