Paweł Paczkowski: Kielce zaproponowały mi 10-letni kontrakt

- Priorytetem jest gra w pierwszym zespole - stwierdził na łamach portalu sprwislaplock.pl prawy rozgrywający Orlen Wisły Płock, młodzieżowy reprezentant Polski, który może wkrótce wiele namieszać w polskim handballu.

Paweł Paczkowski od dłuższego czasu znajduje się w kręgu zainteresowań trenera pierwszego zespołu Orlen Wisły - Larsa Walthera, szukającego alternatywy na prawe rozegranie. Młodzieżowy reprezentant Polski rozegrał już trzy mecze w PGNiG Superlidze. Przed płockim kibicami zadebiutował w Orlen Arenie przeciwko Reflex Miedzi Legnica. Jak swój debiut wspomina zawodnik? - Bardzo pozytywnie. Jak na mój wiek i biorąc pod uwagę fakt, że było to spotkanie w Superlidze, zagrałem dosyć długo - ok. 20 minut. Udało mi się nie zepsuć niczego. Zostałem bardzo pozytywnie przyjęty przez kibiców i myślę, że był to całkiem udany debiut przed własną publicznością - ocenia Paweł Paczkowski.

Wiele dyskusji budzi dołączenie najlepszych zawodników drugiego zespołu Orlen Wisły do składu pierwszej drużyny. W I lidze młodzi Nafciarze mieli okazję na regularne, długie występy, w pierwszym zespole pełnią najczęściej funkcję rezerwowych. Jak na tę kwestię spogląda Paweł Paczkowski. - Przede wszystkim to nie zależy ode mnie, ale to trudne pytanie. W pierwszej drużynie mogę się rozwijać rywalizując na każdym treningu z doświadczonymi zawodnikami, a w drugim zespole grałbym po 60 minut. W tym momencie nie robi to co prawda dla mnie większej różnicy, ale priorytetem jest gra w pierwszej drużynie. W pierwszej drużynie mogę się znacznie więcej nauczyć, bo jest w nim wielu bardzo doświadczonych zawodników - komentuje zawodnik Orlen Wisły.

Paweł Paczkowski

Dobre występy w tym sezonie Pawła Paczkowskiego sprawiły, iż wiele superligowych zespołów chciałby mieć w swoim składzie tego utalentowanego zawodnika. Zanim pochodzący ze Świecia gracz trafił do Płocka miał również ofertę z Vive Kielce. - Wisła zaproponowała mi lepsze warunki, bardziej perspektywiczne. Kielce zaproponowały bardzo długi (10-letni) kontrakt, co nie było by dla mnie przyszłościowe. Na turnieju w Puławach zauważył mnie Paweł Noch i przekazał swoją wiedzę - Markowi Witkowskiemu [ówczesny dyrektor sekcji piłki ręcznej]. Obaj przyjechali później na turniej do Świecia, gdzie rozmawialiśmy szczegółowo na temat mojego transferu. Wykazali większą determinację niż Vive - opisuje Paweł Paczkowski.

Źródło artykułu: