Pojedynek Stali ze srebrnym medalistą mistrzostw Polski jawi się jako najciekawsza konfrontacja 18. kolejki. Nie przez przypadek będzie on zatem transmitowany w telewizji. Obydwie drużyny nęka jednak w ostatnich dniach niezliczona ilość kłopotów zdrowotnych. - Od piątku trenujemy pełną kadrą. Szkoda tylko, że nieobecni przez cały tydzień zawodnicy kilkoma treningami nie nadrobią straconego czasu - tłumaczy szkoleniowiec mielczan Ryszard Skutnik. Po spotkaniu wyjazdowym z Miedzią Legnica choroba zmogła aż trzech podstawowych graczy zespołu z Podkarpacia. Grzegorz Sobut i Dariusz Kubisztal leczyli zapalenie oskrzeli, Paweł Albin grypę żołądkową. W zajęciach nie uczestniczył również kontuzjowany Marek Szpera.
Sporo powodów do zmartwień ma również na swojej głowie opiekun kwidzynian Zbigniew Markuszewski, który na trudnym terenie w Mielcu radzić będzie sobie musiał bez Michała Adamuszka i Roberta Orzechowskiego. - Bardzo chciałbym zagrać przeciwko Stali, ale na ten moment jest to wykluczone - mówi Orzechowski. - W czwartek byłem na badaniach u doktora Macieja Nowaka w Poznaniu i wyniki są jednoznaczne. Muszę odpocząć ok. 10 dni, aby noga wróciła do pełni sprawności. W ostatnim pojedynku przeciwko Warmii grałem z zaledwie 50 procentowym obciążeniem - dodaje młody reprezentant Polski.
W obliczu zaistniałej sytuacji jeszcze trudniej wskazać zdecydowanego faworyta tego spotkania. Tak na dobrą sprawę nawet go nie ma. Ewentualne zwycięstwo Stali, która na swoim parkiecie prezentuje się wybornie, uchyliłoby jej furtkę do zajęcia na koniec sezonu zasadniczego sensacyjnej trzeciej lokaty. W przypadku wygranej gości, to oni niemal na pewno zarezerwowaliby dla siebie tą pozycję.