Historia się nie powtórzyła - relacja ze spotkania Słupia Słupsk - Sparta Oborniki

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Słupia Słupsk w sobotę, 26 lutego, przed własną publicznością pokonała Spartę Oborniki 29:26 i dzięki temu zwycięstwu zakończyła zmagania w rundzie zasadniczej na pozycji lidera. Najskuteczniejszymi zawodniczkami na boisku były Natalia Borowska i Agnieszka Łazańska-Korewo, które na swoim koncie zapisały po siedem bramek.

Wokół tego spotkania krążyło wiele nerwów. Mecz był ważny zarówno dla Słupi, jak i Sparty. Słupszczanki potrzebowały tego zwycięstwa by bez względu na wynik spotkania z udziałem Pogoni Szczecin zakończyć rundę zasadniczą na pierwszym miejscu, zaś przyjezdne… jak każdy inny zespół - chciały pobić lidera. Dodatkową ciekawostką mógł być fakt, że to właśnie podopieczne Tomasza Konitza jako jedyne wyszły zwycięsko ze starcia z Słupią Słupsk w tym sezonie.

- Spodziewamy się twardej gry w obronie. Przewaga warunków fizycznych jest zdecydowanie po ich stronie. My na swoje konto możemy jednak zapisać umiejętności techniczne, doświadczenie i mądrość w grze - mówił przed spotkaniem Michał Zakrzewski.

Pierwsze minuty sobotniego spotkania wskazywały na to, że Słupia wygra ten bój bez większych problemów bowiem w ósmej minucie na tablicy świetlnej widniał wynik 4:1. Nic bardziej mylnego - po czterech bramkach z rzędu podopiecznych Michała Zakrzewskiego przyszedł czas na cztery bramki zawodniczek Sparty. Do 25. Minuty trwała zażarta walka punkt za punkt. Wtedy jednak słupszczanki postanowiły ponownie spróbować odskoczyć rywalkom by po przerwie mieć już wyraźną przewagę i spokojnie kontrolować przebieg spotkania. Zawodniczki Słupi rzuciły cztery bramki w niespełna trzy minuty, przy jednej bramce oborniczanek. Odskok się nie udał bowiem w ostatniej minucie Urszula Filoda dwukrotnie pokonała Iwonę Łoś i po trzydziestu minutach gry był wynik 14:13.

W drugiej połowie zawodniczki Sparty Oborniki jedynie przez osiem minut nawiązywały równorzędną walkę. Później parkiet opanowały gospodynie i konsekwentnie powiększały swoją przewagę. W 35. minucie spotkania Maja Zienkiewicz-Janikowska ucierpiała w starciu z jedną z zawodniczek Sparty - Najprawdopodobniej jest to złamanie nosa. Takie kontuzje się zdarzają, to było przypadkowe starcie zawodniczek. Jeśli okaże się, że to złamanie i Maja nie będzie mogła zagrać w następnych spotkaniach to będziemy bardzo osłabieni - przyznał trener Słupi Słupsk.

W ostatnich minutach spotkania podopiecznym Tomasza Konitza puściły nerwy, co poskutkowało dyskwalifikacją Dominiki Walkowiak, która użyła obraźliwego stwierdzenia w kierunku sędziego prowadzącego spotkanie.

Słupia: Zienkiewicz-Janikowska 2, Ilska 4, Szczukowska, Borowska 7, Cieśla 3, Łoś, Łazańska-Korewo 7, Olejarczyk 2, Stroińska, Porębska 4

Kary: Zienkiewicz-Janikowska, Agnieszka Łazańska-Korewo

Sparta: Olenderek, Walkowiak 5, Filoda 4, Borkowska, Cieśla 5, Gładecka 5, Wozińska, Celka 6, Kowalewska 1

Kary: Gładecka, Celka (x2)

Widzów: 250

Źródło artykułu:
Komentarze (0)