Alosza Szyczkow: Pokazaliśmy 55 minut dobrej gry, a następnie 5 minut rozkojarzenia

Atut własnego boiska pomógł szczypiornistom Nielby odnieść kolejne zwycięstwo. W minioną sobotę wągrowczanie pokonali w hali Ośrodka Sportu i Rekreacji Zagłębie Lubin 29:28. Po wygranym meczu nielbiści mogli już świętować utrzymanie w lidze.

Świetne spotkanie z Zagłębiem Lubin rozegrał w wągrowieckiej bramce Marek Kubiszewski, który przyznał po meczu, że na jego dobrą postawę, pracowała cała drużyna. Dzięki temu mógł bronić na tak wysokim poziomie. - Potwierdziła się stara reguła, że jeśli obrona gra dobrze, to i bramkarz może pokazać się z dobrej strony. Chciałem udowodnić malkontentom, którzy zdarzają się wśród naszych kibiców, że potrafię bronić. Nie na darmo przyszedłem do Wągrowca - tłumaczył Kubiszewski.

- Fantastycznie bronił dziś Marek Kubiszewski. Pokazał, że jest bramkarzem wielkiej klasy - komplementował po meczu kolegę, Przemysław Krajewski. Zdaniem wągrowieckiego skrzydłowego bardzo dobrą partię między słupkami bramki gości rozegrał też Adam Malcher. - Każdemu z nas zastopował co najmniej jeden rzut - przyznał Krajewski.

Jak zdradził nielbista, zawodnicy wągrowieckiego MKS-u podeszli do sobotniego meczu niezwykle zmotywowani. Wiedzieli bowiem, o jaką stawkę zagrają. - Cieszymy się niezwykle ze zwycięstwa. Szykujemy się teraz na Wisłę Płock. Może uda się coś jeszcze ugrać do końca rundy zasadniczej. W Olsztynie chcielibyśmy sprawić niespodziankę naszym kibicom, pokonując Warmię w ostatnim spotkaniu rundy zasadniczej - z nieskrywaną radością wyjaśniał po meczu Krajewski.

Oprócz Krajewskiego, który zaliczył w całym spotkaniu sześć trafień, bardzo dobrze poczynał sobie również na skrzydle Alosza Szyczkow. - Pokazaliśmy 55 minut dobrej gry, a następnie 5 minut rozkojarzenia. Jest to chyba najtrafniejsze podsumowanie tego, co działo się dziś na parkiecie. Dobre spotkanie rozegrał w bramce gości Adam Malcher. Gdyby nie jego postawa, nasza wygrana byłaby zdecydowanie wyższa. W końcówce poczuliśmy się niestety zbyt pewnie. Brakowało nam koncentracji w wykańczaniu akcji. Trafialiśmy obok bramki lub prosto w bramkarza. Zrobiło się bardzo nerwowo. Wygraliśmy zasłużenie, choć wynik nie odzwierciedla naszej przewagi, którą mieliśmy w trakcie całego meczu - stwierdził prawoskrzydłowy Nielby Wągrowiec.

Koniec rundy zasadniczej zbliża się wielkimi krokami. W tej fazie rozgrywek Nielba zmierzy się jeszcze z Orlen Wisłą Płock, Vive-Targami Kielce oraz na koniec z Warmią Olsztyn. Jak przyznają nielbiści warto powalczyć o kolejne punkty, bowiem ostateczne usytuowanie w tabeli ligowej, będzie decydowało o tym, z kim zespół z Wielkopolski spotka się w pierwszej fazie play-offów. W kolejnym spotkaniu ligowym drużyna kierowana przez Giennadija Kamielina zmierzy się z Orlen Wisłą Płock. Wyjazdowe spotkanie rozegrane zostanie w najbliższą sobotę (5 marca), o godzinie 17:00.

Komentarze (0)