Cabanie wciąż walczą - relacja z meczu MTS Chrzanów - ChKS Łódź

W rozegranym w sobotę spotkaniu 16. kolejki I ligi mężczyzn piłkarze ręczni MTS-u Chrzanów pokonali przed własną publicznością ChKS Łódź. Zespół z Małopolski dzięki temu zwycięstwu opuścił ostatnie miejsce w tabeli.

Sławomir Bromboszcz
Sławomir Bromboszcz

Drużyna z Chrzanowa przed sobotnim spotkaniem zajmowała ostatnie miejsce w tabeli. Mecz z ChKS-em Łódź był dla podopiecznych Adama Piekarczyka kolejnym z serii "o życie". Stawka tego pojedynku była niezwykle wysoka, chrzanowianie chcąc pozostać w szeregach pierwszoligowców nie mogli sobie pozwolić na stratę punktów z zespołem z dołu tabeli.

Spotkanie rozpoczęło się po myśli gospodarzy. Szczypiorniści MTS-u bardzo dobrze prezentowali się w pierwszych fragmentach meczu i w 10 minucie prowadzili już 6:3. Przewaga gospodarzy mogła być jeszcze wyższa, jednak rzutów karnych nie wykorzystali Łukasz Szlinger i Lesław Kąpa. Po okresie dominacji miejscowej drużyny role się odwróciły, to zespół z Łodzi zaczął nadawać ton rywalizacji i w 22 minucie po bramce Macieja Kulisza ChKS doprowadził do remisu 10:10. W końcówce pierwszej połowy ponownie swoje lepsze oblicze zaprezentowali cabanie. Twarda i skuteczna gra w obronie przełożyły się na wysokie prowadzenie MTS-u. Po efektownym trafieniu Pawła Owczarka gospodarze mieli na swoim koncie już pięć bramek przewagi. Ostatecznie zespoły zeszły do szatni przy stanie 18:14.

W drugiej części spotkania chrzanowianie utrzymywali wypracowane w pierwszej części gry prowadzenie. Nie najlepiej prezentowali się bramkarze obu drużyn, którzy rzadko popisywali się udanymi interwencjami. W 44 minucie MTS prowadził 27:22. Wówczas sędziowie na ławkę kar zaczęli seryjnie odsyłać chrzanowian. Nieco przypadkowe faule miejscowych sprawiły, iż w końcówce mieliśmy nieco emocji. ChKS umiejętnie wykorzystał grę w przewadze i odrobił część strat 27:25. Chrzanowianie mieli jednak w swoich szeregach Marcina Skoczylasa, który w końcówce spotkania potrafił wciąć na swoje barki ciężar zdobywania bramek. Łodzianie natomiast nie wykorzystywali świętych okazji rzutowych. Dwukrotnie w czystej sytuacji fatalnie przestrzelił Damian Pieczyński. Dobra postawa w ostatnich minutach meczu bramkarza MTS-u Piotra Rokity pozwoliła gospodarzom na bezpieczne "dowiezienie" zwycięstwa do końca - 33:29.

MTS Chrzanów - ChKS Łódź 33:29 (18:14)

MTS: Baliś, Pi. Rokita - Skoczylas 8/2, Pa. Rokita 5, Szlinger 5, Klimek 4, Owczarek 4, Bugajski 3, Kąpa 2, Franczak 1, Kirsz 1, Pytlik, Stroński, Uraz.
Kary: 18 min.
Karne: 2/4.

ChKS: Florczak, Wnuk - Ma. Kulisz 7/4, Walczak 7, Kaczmarek 4, Kuśmierczyk 3, Urbański 3, Witczak 2, Gajewski 1, Ł. Łuczyński 1, Sobieraj 1, Kosik, Pieczyński.
Kary: 6 min.
Karne: 4/4.

Kary: MTS - 18 min. (Pytlik 4 min. Bugajskim Kąpam Kirsz, Pa. Rokita, Skoczylas, Szlinger po 2 min. Bugajski - czerwona kartka w 55 min.); ChKS - 6 min. (Ma. Kulisz 4 min. Kaczmarek 2 min.).

Widzów: 400.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×