Bogusław Kubicki: Podejdziemy poważnie do końcówki sezonu

Kolejne zwycięstwo na swoim koncie zanotował Czuwaj Przemyśl, dość sensacyjnie rozprawiając się w Opolu z tamtejszą Gwardią. - Po pierwszej połowie najweselszych min nie mieliśmy. Całe szczęście, że po sześćdziesięciu minutach było wprost przeciwnie - stwierdził po meczu jeden z trenerów Harcerzy, Bogusław Kubicki.

Szczypiorniści zasańskiego klubu nie przestają zadziwiać. Po beznadziejnej wręcz pierwszej części sezonu - teraz grają jak z nut pokonując kolejnych rywali. Dziesięć punktów w siedmiu meczach rundy rewanżowej to jak na beniaminka co najmniej przyzwoity rezultat. Mozolną wspinaczkę po szczeblach ligowej tabeli jeszcze bardziej ułatwiło ostatnie zwycięstwo z wiceliderem rozgrywek Gwardią Opole. - Może zabrzmi to trochę nieskromnie, ale jechaliśmy do miasta nad Odrą po komplet punktów - oświadczył szkoleniowiec przemyślan Bogusław Kubicki.

- Udało się nam ten cel zrealizować i wyrwać zdecydowanemu faworytowi wygraną, choć po pierwszej połowie najweselszych min nie mieliśmy, gdyż brakowało nawet wykończenia kilku "setek". Gospodarze nie marnowali naszych błędów pewnie zamieniając na bramki nadarzające się kontrataki. Na szczęście po wyjściu z szatni obraz gry uległ diametralnej zmianie. W ciągu dziesięciu minut trafiliśmy siedem razy, a Gwardia odpowiedziała zaledwie jedną bramkę. Chłopcy uwierzyli wówczas, że nie taki diabeł straszny i coraz lepiej zaczęli realizować przedmeczowe założenie taktyczne. Szybki powrót do obrony i likwidacja kontr opolan w zarodku przyniosły oczekiwany skutek - dodał jeden z dwóch opiekunów Czuwaju.

Trener Kubicki przyznał również, że ostatnia niezwykle optymistyczna passa nie przewróci jego podopiecznym w głowach. Do pewnego utrzymania pozostała jeszcze bowiem daleka droga, a w dole tabeli panuje ścisk. - Na pewno podejdziemy bardzo poważnie do kolejnych spotkań. Na początek przyjdzie nam się zmierzyć w arcyważnym pojedynku z ChKS Łódź. Mam nadzieję, że stawka spotkania nie sparaliżuje zawodników. Te dwa punkty będą kluczowe. Liczymy, że tradycyjnie pomoże nam wspaniała publiczność, która stanowi dla nas ósmego gracza na placu gry. Ich świetny doping zawsze dodaje nam sił, a teraz nadchodzą przecież decydujące rozstrzygnięcia - zakończył.

Komentarze (0)