Marek Kubiszewski: Oba zespoły dzieli przepaść

Szczypiornistom Nielby nie udało się wykorzystać atutu własnej hali. W minionej kolejce PGNIG Superligi, żółto-czarni ulegli w hali Ośrodka Sportu i Rekreacji Vive Targom Kielce 20:37. Wągrowczanie tylko na początku pierwszej połowy toczyli wyrównaną walkę.

Podopieczni Giennadija Kamielina do 12. minuty stawiali opór kielczanom. Wtedy to po raz ostatni zanotowano remis (3:3). Szczelna obrona MKS-u pozwoliła Markowi Kubiszewskiemu - bramkarzowi Nielby, na wybicie kilku ważnych piłek z bramki w tym właśnie fragmencie meczu.

- Widać było wyraźnie, że oba zespoły dzieli po prostu przepaść. Gracze Vive Targów posiadają zdecydowanie lepsze umiejętności od nas - poczynając od bramkarzy, a kończąc na zawodnikach z pola. Przez to nie byliśmy w stanie nawiązać równorzędnej walki. Przez pierwszy kwadrans udało się jednak stawić opór. Potem niestety daliśmy się parę razy skontrować. Popełniliśmy tez kilka błędów w obronie. Kielczanie wyszli wtedy na wysokie prowadzenie. Wówczas, było już praktycznie po meczu. Nie pozostało nam już teraz nic innego, jak tylko walczyć w Olsztynie o awans do play-offów. Warmia jest absolutnie w naszym zasięgu - wyjaśniał po meczu Kubiszewski.

W podobnym tonie wypowiadał się po meczu Rafał Przybylski. Rozgrywający wągrowieckiej Nielby stwierdził, iż w pierwszym kwadransie w szeregach nielbistów wszystko funkcjonowało tak, jak należy. - Potem nagle, coś się zacięło. Takiemu klasowemu zespołowi, jak Vive, wystarczyło pięć minut słabości przeciwnika, aby nas po prostu "rozjechać". Dzięki niezwykle skutecznej kontrze, kielczanie momentalnie odeszli na kilka bramek. Mam nadzieję, że w ostatniej kolejce rundy zasadniczej, która odbędzie się w Olsztynie, będzie lepiej. Jeżeli zagramy z Warmią tak, jak przez pierwsze piętnaście minut z Vive, to uda się przywieźć do Wągrowca komplet punktów - tłumaczył nielbista.

Komentarze (0)