Wielka bitwa w Gdyni o finał

Już w sobotę w Gdyni rozpoczyna się rywalizacja między ubiegłorocznym zdobywcą brązowego medalu a mistrzem Polski. Mimo, że na tym etapie rozgrywek nie ma już słabych drużyn to jednak ta para zapowiada się jako najciekawsza walcząca o wejście do finału.

Vistal Łączpol Gdynia od początku sezonu ma postawiony jeden cel - zdobycie złotego medalu mistrzostw Polski. Czy szczypiornistkom z Gdyni uda się osiągnąć postawiony przed sezonem cel? Na przeszkodzie stoi mistrz Polski drużyna SPR-u Lublin.

Cel jaki postawiły sobie gdynianki na pewno nie będzie łatwy do osiągnięcia, gdyż drużyna z Lublina to piętnastokrotny mistrz Polski. Notorycznie od połowy lat 90 lublinianki zdobywały mistrzostwo Polski. Jedynym, który przerwał na chwilę te passę w ostatnich latach jest...Jerzy Ciepliński, trener gdynianek, który w 2004 roku zdobył złoty medal z ówczesnym AZS AWFiS Gdańsk. Czy tym razem uda się przerwać passę najbardziej utytułowanej drużyny w żeńskim szczypiorniaku? Szansę na pewno Vistal Łączpol ma. Przewaga własnego parkietu, pierwsze mecze na własnym boisku, kibice oraz młodość wymieszana z doświadczeniem kilku zawodniczek. W składzie gdynianek grają przecież złote "ex-lublinianki": Katarzyna Duran oraz Małgorzata Sadowska, które skosztowały już smaku złota w Lublinie.

Vistal Łączpol Gdynia w ćwierćfinale szybko rozprawił się z drużyną Ruchu Chorzów, natomiast SPR Lublin musiał rozegrać mecz więcej przeciwko drużynie z Piotrkowa Trybunalskiego. Jednak jak to określił trener drużyny z Lublina, porażka z Piotrcovią była tylko wypadkiem przy pracy. Dodatkowo w drużynie SPR Lublin zabraknie bardzo doświadczonej skrzydłowej Sabiny Włodek: - Jestem już po badaniach kontrolnych i niestety potwierdziło się najgorsze, zerwałam mięsień dwugłowy - mówi. Co jednoznacznie przekreśla jej występy być może nawet całkowicie do końca tego sezonu.

Oto co przed tym spotkaniem powiedziała Katarzyna Koniuszaniec, skrzydłowa gdyńskiego zespołu: - Nastroje przed takimi meczami są na pewno bojowe. Po dwóch wygranych z Ruchem zaczęłyśmy przygotowywać się do rywalizacji półfinałowej. Na treningach poza przygotowaniem motorycznym ćwiczymy różne warianty obrony i ataku pozycyjnego. Moim zdaniem takie mecze rządzą się swoimi prawami, jest to końcówka sezonu i na pewno wiele zawodniczek odczuwa już zmęczenie po ligowych bojach, a w tej rywalizacji decydującym czynnikiem będzie to, która drużyna wytrzyma fizycznie 60 minut gry i popełni mniej błędów. W naszym zespole omijają nas większe kontuzje natomiast SPR niestety stracił chyba do końca sezonu najlepszą moim zdaniem zawodniczkę Sabine Wlodek. Ja osobiście bardzo lubię grać takie mecze, są większe emocje, przeciwnik jest wysokiej klasy i jest się o co bić. Wyniku nie będę obstawiać, jednak liczę na to, że dwa mecze skończą się naszym zwycięstwem.

Ciężko jest wskazać na razie zdecydowanego faworyta tego półfinału. Weekend nad morzem zapowiada się słoneczny. Dla kogo zaświeci słońce? Młodość Vistal Łączpolu czy doświadczenie SPR-u Lublin? Na pewno dużo odpowiedzi dostaniemy po tym weekendzie.

Początek spotkań w hali sportowo-widowiskowej "Gdynia" w sobotę o godz. 13, natomiast drugie spotkanie tych drużyn w niedzielę o godz. 17.30.

Komentarze (0)