Zygmunt Piwowarski: Nie było z czego strzelać

Politechnika Warszawska w meczu 20. kolejki pierwszoligowych rozgrywek, uległa w Ciechanowie miejscowemu Jurandowi. Po spotkaniu rozmawialiśmy z trenerem szczypiornistów ze stolicy.

Krzysztof Podliński
Krzysztof Podliński

Jurand zwycięstwem nad Politechniką, przypieczętował historyczny awans do elitarnych rozgrywek, PGNiG SuperLigi. - Gratulacje dla zespołu z Ciechanowa, działaczy, całego środowiska za awans do ekstraklasy. To jest wydarzenie bez precedensu. Po raz pierwszy w historii tego klubu. Trzeba docenić pracę zawodników, trenerów i tutejszych działaczy - mówił Zygmunt Piwowarski po końcowym gwizdku.

Wadze spotkania ewidentnie nie sprostali stołeczni szczypiorniści. Mimo osłabionego rywala, nie potrafili przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. - Dzisiaj nie było z czego strzelać. Byliśmy wyjątkowo nieskuteczni, co skrzętnie wykorzystywali zawodnicy Juranda. W każdym elemencie gry byli cwańsi, dojrzalsi i mądrzejsi. Nam tego po prostu zabrakło.

Do zakończenia sezonu pozostały dwie kolejki. "Inżynierowie" wciąż mają szansę, by zawalczyć o awans o klasę wyżej, poprzez dwustopniowe baraże. - W którymś momencie zdaliśmy sobie sprawę, że pozostaje nam walka o baraże. I o te baraże będziemy walczyć. Byłoby to fajne zakończenie sezonu, bo wykonaliśmy jako beniaminek olbrzymią pracę. Pracę treningową i sportową w sensie osiągniętego wyniku. Zdobyliśmy na tą chwilę 26 punktów, co jak na beniaminka dobrze świadczy o zespole - zakończył szkoleniowiec warszawian.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×