MMTS Kwidzyn po raz drugi w przeciągu kilku dni podejmował we własnej hali drużynę Chrobrego Głogów. W ostatniej kolejce sezonu zasadniczego, gospodarzom, którzy mogli być pewni 3 pozycji w tabeli, na zwycięstwie najwyraźniej nie zależało. W drugiej połowie wicemistrzowie Polski grając fatalne zawody, bez walki i ambicji na własne życzenie przegrali mecz. Głogowianie wywożąc z Kwidzyna komplet punktów zapewnili sobie miejsce w czołowej ósemce ligi.
Los chciał, iż obie drużyny spotkały się w pierwszej rundzie play-off. Jednak sobotnia konfrontacja ćwierćfinałowa miała już zgoła odmienny przebieg, niż spotkanie rozgrywane tydzień wcześniej. W pierwszych 30 minutach trwała wyrównana walka na boisku, po których miejscowi wypracowali sobie zaledwie 1 bramkę przewagi. Głogowianie mogli mieć jeszcze nadzieje, że są wstanie pokusić się o niespodziankę. Jednak druga połowa rozwiała złudzenia. Po zmianie stron do głosu doszli kwidzynianie, którzy zdominowali poczynania na boisku, ostatecznie pewnie pokonując zespół z Dolnego Śląska. Podopieczni Zbigniewa Markuszewskiego zrobili pierwszy krok w stronę awansu do najlepszej czwórki i w rywalizacji do 2 zwycięstw prowadzą z Chrobrym 1:0. - Pokazaliśmy, że jesteśmy lepsi. Teraz musimy jeszcze wygrać w Głogowie, a to wcale nie będzie łatwe, bo rywale na pewno nie położą się na parkiecie - mówi Michał Peret, obrotowy MMTS-u.
Jeśli jednak w sobotę nie poznamy półfinalisty, rywalizacja ponownie przeniesie się na parkiet zespołu wicemistrza Polski, gdzie w trzecim decydującym pojedynku rozstrzygną się losy awansu do strefy medalowej.
Źródło: Dziennik Bałtycki