Wojciech Zydroń: Udowodnimy, że potrafimy grać w handball

Już w sobotę rozegrana zostanie druga seria meczów ćwierćfinałowych fazy play-off PGNiG Superligi. Po dobrym meczu w Płocku nadzieje na sprawienie niespodzianki mają szczypiorniści Azotów Puławy, którzy tym razem zmierzą się z podopiecznymi Larsa Walthera we własnej hali.

- W Płocku zagraliśmy bardzo dobre zawody, choć uważam, że kilku z nas mogło zagrać jeszcze lepiej - przyznał lider puławskiej siódemki Wojciech Zydroń, by chwilę potem dodać: - Niewiele zabrakło nam, by sprawić niespodziankę.

- Jeśli spełnimy wszystkie założenia taktyczne przygotowane na sobotni pojedynek, to w Puławach powinno być jeszcze lepiej. Wydaje mi się, że realizując nasze przedmeczowe założenia, jesteśmy w stanie pokonać Wisłę - ocenił "Zyga". - W mojej ocenie mecz będzie bardzo wyrównany, a zwycięzca zostanie wyłoniony w ostatnich minutach.

W pierwszym spotkaniu ćwierćfinałowym pierwsze skrzypce w drużynie Orlen Wisły Płock grał młody wychowanek Bartosz Dudek. - Cóż, nie chcę oceniać zawodnika po jednym meczu, choć naprawdę zaprezentował się on z niezłej strony. Zrobił duże wrażenie, szczególnie na płockich fanach, a ja życzę mu jak najlepiej. Właśnie takich młodych i utalentowanych graczy potrzeba w polskiej PGNiG Superlidze! - zakończył swoją wypowiedź pochodzący z Bochni szczypiornista.

Komentarze (0)