Sprzyjało nam szczęście - wypowiedzi po meczu SPR Chrobry Głogów - MMTS Kwidzyn

MMTS Kwidzyn wygrał w Głogowie i zapewnił sobie awans do najlepszej czwórki w kraju. Drugie spotkanie z Chrobrym miało dramatyczny przebieg, a zwycięzców wyłoniła dopiero dogrywka.

Mateusz Płaczek (SPR Chrobry Głogów): Bardzo szkoda, że nie udało się utrzymać przewagi 3 bramek z ostatnich minut. Mieliśmy sporo szans, żeby po prostu dorzucić jakąś bramkę. Nie bardzo wiem, czy przestraszyliśmy się wygranej. Zwyczajnie nie siadło nam w końcówce. Z drugiej linii, blok czy słupek i nic nie wpadło. Końcówka sezonu w naszym wykonaniu jest niezła i dzisiaj udowodniliśmy, że ten zespół się zgrał i walczymy jak równy z równym z wicemistrzem Polski. Szkoda, bo bardzo chcieliśmy utrzeć im nosa i w Kwidzynie graliby pod dużą presją. Może coś by się udało ugrać. A tak pozostaje nam walczyć o jak najwyższe miejsce.

Marek Świtała (SPR Chrobry Głogów): Zabrakło jednej bramki i chyba konsekwencji w ataku w ostatnich minutach. Kwidzyn jest na tyle doświadczonym zespołem, że takich szans nie wypuszcza z rąk. W dogrywce okazali się lepsi. Chyba zabrakło nam sił. Nie można odmówić chłopakom walki, bo mecz naprawdę mógł się podobać kibicom. Kwidzyn niczym szczególnym nas nie zaskoczył. Na zbyt wiele pozwoliliśmy Adamuszkowi, który wielokrotnie nas dzisiaj skarcił rzutem z drugiej linii. Gramy dalej. Liczymy, że uda się powalczyć o 5. miejsce.

Sebastian Zapora (SPR Chrobry Głogów): Niestety, zagraliśmy nieskutecznie w ostatnich 5 minutach. Prowadząc 3 bramkami powinniśmy dowieźć wygraną do końca. Mieliśmy swoje szanse żeby dorzucić jeszcze na 4, 5 bramek przewagi. Dogrywkę również zaczęliśmy nieźle, jednak ostatecznie musieliśmy uznać wyższość przeciwnika. Zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki. Daliśmy z siebie wszystko i mam nadzieję, że było to widać. MMTS nie miał z nami łatwej przeprawy.

Zbigniew Markuszewski (trener MMTS-u Kwidzyn): Nie jestem zadowolony z naszej gry. Był to na pewno fajny mecz dla kibiców. Dużo emocji. W obronie zaprezentowaliśmy się nawet przyzwoicie. W ataku niestety byliśmy słabi, nieskuteczni. Wiadomo, że jak jest nerwowo to każdy próbuje grać sam, chce stać się bohaterem. Tak nie można. Graliśmy brzydko. Gdybyśmy przegrali mielibyśmy do siebie niepotrzebne pretensje. Sprzyjało nam szczęście. Szczerze mówiąc to nie wypada nam przegrywać takich spotkań. Mamy dobry, ograny zespół i w ten sposób nie powinniśmy się prezentować. Musimy poprawić naszą grę, bo w półfinale nie będzie czego szukać.

Sebastian Suchowicz (MMTS Kwidzyn): Wiedzieliśmy, że będzie bardzo ciężko i tak właśnie było. Niejeden zespół poległ w Głogowie, tym bardziej cieszy wygrana po takiej walce. Praktycznie cały mecz przegrywaliśmy, w drugiej połowie nawet 3 bramkami. Na szczęście udało nam się podnieść w odpowiednim momencie. Graliśmy zbyt indywidualnie, bardzo szarpaliśmy. Widoczny był brak Maćka Mroczkowskiego.

Kamil Krieger (MMTS Kwidzyn): Popełnialiśmy za dużo prostych błędów, tak w obronie jak i ataku. Raziliśmy nieskutecznością. Bardzo nerwowy mecz. Udało nam się wygrać pomimo naprawdę sporych problemów. W drugiej części przegrywamy 3 bramkami, ale wychodzimy z tego. Potem dogrywka i ponownie przegrywamy 2 trafieniami. Finał był dla nas niezwykle szczęśliwy. Udało się, ale nie powinniśmy tak grać, nie można popełniać takich błędów.

Michał Waszkiewicz (MMTS Kwidzyn): Sami jesteśmy sobie winni, że mecz wyglądał jak wyglądał. Przestrzeliliśmy za dużo piłek w pewnych sytuacjach. Nie wiem czym to było spowodowane. Robiliśmy dużo błędów, a Głogów grał bardzo ambitnie i walczył do samego końca. Nieźle zagraliśmy w obronie w drugiej połowie. Straciliśmy chyba tylko 9 bramek przy 16 w pierwszej. To jest ogromna różnica. Przede wszystkim graliśmy za mało skutecznie, również kiedy gospodarze grali w osłabieniu. W dogrywce dzięki doświadczeniu potrafiliśmy zdobyć przewagę i ostatecznie wygrać w ćwierćfinale 2:0.

Komentarze (0)